Odpowiadasz na:

Re: Tesciowa...odwieczny problem, wasze doswiadczenia sa ciekawsze od moich ?:)

czy właśnie nazwałaś kobiety, które się tu wypowiadają "panoszącymi się lafiryndami?" :) najs
czyli synowa to intruz, ale ma do Ciebie mówić "mamusiu", włazić w d*pkę, stosować się do... rozwiń

czy właśnie nazwałaś kobiety, które się tu wypowiadają "panoszącymi się lafiryndami?" :) najs
czyli synowa to intruz, ale ma do Ciebie mówić "mamusiu", włazić w d*pkę, stosować się do "cennych rad" itp?
I jeśli dom teściowej jest domem teściowej to niech nie wciska nosa do domu syna i synowej.

A wracając do wątku
Ja byłam cierpliwa w stosunku do swojej teściowej do czasu... jak się obraziła na mnie i na męża (oboje mamy 28 lat, mieszkamy na innej dzielnicy), że nie poszliśmy do kościoła na jakąś mszę w tygodniu jak nam kazała i kazała mojemu mężowi ubrać sandały bo jest ciepło (których nigdy nie nosi) :/ to był że tak powiem ten jeden kroczek za daleko. Wtedy uświadomiłam sobie, że ona nas traktuje jak guaniarzy i myśli, że za nas przeżyje nasze życie. Niby banał, ale ja od tamtej pory trzymam dystans.

zobacz wątek
11 lat temu
~marcia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry