Nie wiem dlaczego, wiem wiem za jakie grzechy - orange podpisało umowę z tym syfem nazywanym firmą kurierską. Paczka nadana 1 sierpnia, wszystko pięknie, miała do mnie dojść za maks. 2 dni. 4 dnia trochę się dziwię i korzystam z możliwości internetowego zlokalizowania przesyłki, a tam - 2 sierpnia odebrano paczkę i przekierowano na odbiór własny. O co tu chodzi? Dzwonię pod infolinię - czekam 6 minut i wreszcie ktoś podnosi słuchawkę. Zdezorientowana pani mówi mi że przecież DZWONILI DO MNIE I USTALILIŚMY ODBIÓR WŁASNY! Chyba dotknęła mnie amnezja... Mówię pani, że nic takiego nie miało miejsca i proszę doręczyć mi przesyłkę - pani na to, że najwcześniej doręczy ją w poniedziałek. Zgadzam się, przecież nic nie zrobię. Przesyłka ma dojść do mnie od 12 do 15, siedzę i czekam od rana. Po 12 dzwonię do dpd żeby upewnić się, że tym razem się uda. BAM - pan mówi mi, że dziśr rano kiedy kurier wyjeżdżał umówiony został odbiór własny... Mysłałam, że padnę. Mówię panu już mniej grzecznie, że siedzę dziś w domu i czekam na przesyłkę - mogę się jej spodziewać do 21. Super, pewnie i tak nie przyjdzie.