Gdy byłam w pierwszym trymestrze ciąży wyszły mi 3 wyniki pod rząd (w różnych laboratoriach), że mam aktywną toksoplazmozę: IGM wysokie i nie mam na nią przeciwciał. Bardzo się denerwowałam....
rozwiń
Gdy byłam w pierwszym trymestrze ciąży wyszły mi 3 wyniki pod rząd (w różnych laboratoriach), że mam aktywną toksoplazmozę: IGM wysokie i nie mam na nią przeciwciał. Bardzo się denerwowałam. Chodziłam po lekarzach, aby zinterpretowali wyniki, każdy potwierdził, że świadczą o aktywnej toksoplazmozie. Przypadek sprawił, że dowiedziałam się od laboranta o metodzie badania krwi na toksoplazmozę, która nazywa się Western Blota. Jest o wiele droższa (kilkaset złotych) ale bardzo dokładna. Wyszło z niej, ze nie mam aktywnej toksoplazmozy tylko już ją przeszłam i byłam uodporniona (IGM niskie, IGG wysokie). Tamte wyniki były niedokładne. Lekarz specjalista potwierdził, ze wyniki z krwi metodą Wertern Blotta są najważniejsze i najdokładniejsze, a na tamte nie mam już patrzeć i nie mam brać antybiotyków. Po porodzie dla pewności prosiłam aby sprawdzono krew dziecka i wyszło, ze ma przeciwciała na Toxoplazmozę co potwierdziło, ze miałam już przeciwciała przed zajściem w ciąże i tylko wyniki metodą Western Blota były dobre.
zobacz wątek