Re: Umbrella Security - ktoś coś powie ?
Pracowałem miesiąc jako agent ochrony, czyli po prostu ochroniarz na stoisku w jednej z galerii w Poznaniu. Stawka 7 zł/h, ale biorąc pod uwagę miesięczną opłatę za ubezpieczenie 25 zł wychodzi...
rozwiń
Pracowałem miesiąc jako agent ochrony, czyli po prostu ochroniarz na stoisku w jednej z galerii w Poznaniu. Stawka 7 zł/h, ale biorąc pod uwagę miesięczną opłatę za ubezpieczenie 25 zł wychodzi niecałe 7 zł/h. Mam negatywne doświadczenia związane z tą pracą. Pierwsza kwestia - przy tej stawce spodziewałem się większego spokoju pracy, że będę musiał po prostu stać i pilnować, a tymczasem przez pracowników stoiska byłem uogólniając ciągle szczuty. Wszystko głównie przez bardzo niski poziom statystycznego agenta ochrony. Firma zatrudnia dosłownie każdego jak popadnie, nierzadko są to osoby z którymi nie da się normalnie pracować - przez co pracownicy stoiska z założenia tryskają do ochroniarza nienawiścią. Każą dostosowywać się do ich regulaminu, którego sami nie przestrzegają, traktują ochroniarza jak g*wniarza - np. zakaz posiadania przy sobie telefonu, o należną przerwę trzeba się prosić i czekać nierzadko godzinę (część z nich miała na szczęście indywidualne podejście). Drugą kwestią przyczyniającą się do mojej negatywnej opinii jest jeden wielki chaos i zamieszanie z grafikiem. Za 7 zł/h firma zmuszona jest brać każdego jak popadnie, osoby nieodpowiedzialne, które często nie zjawiają się w pracy, lub zgłaszają koordynatorowi w ostatniej chwili, że ich nie będzie. W ciągu miesiąca, który przepracowałem, wiele razy dostawałem nagły telefon z prośbą o zjawienie się w pracy bo ktoś wypadł. Koordynator/menadżer wówczas męczy jak cholera i bez konkretnej wymówki nie odpuści. Około 7 razy zgadzałem się przyjść inaczej, niż wstępnie się umawialiśmy. Innymi słowy poważni i rzetelni pracownicy muszą cierpieć za innych.
A teraz bodziec, który zmotywował mnie do napisania tej opinii. Pewnego dnia rano obudził mnie telefon koordynatora - chciał żebym zjawił się w pracy za trzy godziny, bo właśnie ktoś wypadł. Dodatkowo zaproponował wyjątkowo premię w wysokości 40 zł. Planowałem się uczyć tego dnia (studiuję), ale skusiłem się na tą ofertę. Do pracy przyszedłem, niewyspany ale przyszedłem i to co należało do moich obowiązków zrobiłem. Wywiązałem się z umowy, natomiast Umbrella się nie wywiązała. Należnego wynagrodzenia za ten dzień nie otrzymałem tj. 8 godzin * 7 zł to 56 zł plus 40 złotych premii, czyli powinno być 96 zł. Od ponad dwóch tygodni próbuję to wyjaśnić. Dzwonię do koordynatora, a ten albo nie odbiera, albo mnie zbywa i każe oddzwaniać kiedy indziej. Twierdzi, że nie wpisałem się na listę u kierownika sklepu, o czym nikt mi nie mówił (tego dnia stałem w innym obiekcie niż zazwyczaj). Zostałem poinstruowany, aby wpisać się do zeszytu Umbrelli na odpowiednich stronach i tak zrobiłem. Kiedy poprosiłem, aby zobaczył w zeszycie, że byłem tego dnia, okazało się, że zgubił się klucz do szafki, w której go schowano Dodatkowo powiedział, że domagać mogę się co najwyżej podstawy za wyrobione godziny, czyli 56 zł. Premii nie dostanę, ponieważ poprzedni koordynator się zwolnił, a informacje o premiach odnotowywane są tylko w prywatnych notesach koordynatorów. Czy to jest poważne, powiedzcie mi? Czuję się najzwyczajniej oszukany/okradziony. I co mam teraz zrobić? Dalej dzwonić jak idiota i być zbywanym? Chodzi mi o jakieś zasady. Strasznie nie cierpię niechlujstwa, ale w tym przypadku to jest celowo prowadzone niechlujstwo i doprowadzanie innych do strat, czyli złodziejstwo.
zobacz wątek
8 lat temu
~Były pracownik