Odpowiadasz na:

Re: Mazur, jesteś niesprawiedliwy

Bo ja wiem, czy bezprawnie? Mam wąty! Bo rower z definicji to pojazd PRZEZNACZONY do jazdy po drodze plus napędzany mięchem. Jak rolki. Prawna definicja roweru nie zawiera opisu technicznego, nawet... rozwiń

Bo ja wiem, czy bezprawnie? Mam wąty! Bo rower z definicji to pojazd PRZEZNACZONY do jazdy po drodze plus napędzany mięchem. Jak rolki. Prawna definicja roweru nie zawiera opisu technicznego, nawet w stylu "koń jaki jest itd". Rower to poziomka i penny farthing i sociable i tandem czteroosobowy i mono. Twierdzę, że rolki się łapią. To rolkarz decyduje do czego jest przeznaczony jego pojazd, a nie jakiś utyty platfus w sejmie, ani tym bardziej nie pies.

Inna rzecz, że rower może mieć felery i braki wyposażenia. Nie mieć hamulca o nazwie "hamulec" (jak ostrokół) albo dzwonka (jak twoja szosa) albo czerwonego odblasku (jak co drugi "góral z Tesco") ani światła przymocowanego do ramy, o odpowiedniej wysokosci (jak ja z czołówką). I może jechać krzywo (jak pijak).

Czepiał bym się JAK rolkarze po DDRach jeżdzą, a nie, że jeżdżą w ogóle. Ale tak samo czepiam się jak jeżdżą pikniki przy plaży. I jak jedzie co trzeci kierowca. IMHO rolkarze to... rowerzyści, po prostu. Absurdalne? A że dziewięcioletni rowerzysta JEST wg PoRD pieszym nie jest precedensem?

@Mazur, niestety, kijki do nartorolek to nie takie same jak do nartek. Ani nie takie same jak do n-walkingu. Co wiecej, choć są nartorolki współpracujace z typowymi zimowymi (ciepłymi) butami, to są też takie integralne z butem. A nartorolki terenowe (na naszą DDR innymi bym nie ryzykował) lepszej jakości częściej są drugiego rodzaju. Nartorolki to jest rzeczywiście droga zabawa. Rower bywa tańszy.

zobacz wątek
9 lat temu
~tX

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry