Być moźe są osoby, którym się nie chcę pracować. Ja doświadczyłam totalnego lekcewaźenia lub braku kompetencji ze strony firmy. Pani koordynator ośmieliła się po 3-ch pierwszych godzinach pracy...
rozwiń
Być moźe są osoby, którym się nie chcę pracować. Ja doświadczyłam totalnego lekcewaźenia lub braku kompetencji ze strony firmy. Pani koordynator ośmieliła się po 3-ch pierwszych godzinach pracy na kasie ocenić mnie jako osobę nieefektywną i zwolnić z pracy. Zerwano umowę zlecenie ze skutkiem natychmiastowym bez jakiegokolwiek uzasadnienia, bo nie było czym uzasadnić. Nie było tu mojej winy. Pytam, gdzie jest obowiązujący okres wypowiedzenia? Od kiedy wypowiedzenie zawiera się w jednym zdaniu? Jestem z pokolenia, które przepracowało wiele lat w firmach państwowych. W tych złych bo państwowych firmach za taki numer wyleciałby kadrowiec a nie uczciwy pracownik, a w tych obecnych - dobrych bo prywatnych obowiązuje wolna amerykanka. Kodeks i prawo pracy ma się gdzieś.
zobacz wątek