Widok
Ja osobiście używam WD40 do smarowania łańcucha, chociaż wiele osób twierdzi, że w ogóle się do tego nie nadaje. No cóż jak się nie wie jak użyć to pewnie są takie opinie.
Słyszałem, że też dobrze jest stosować do tego wazelinę techniczną...można sobie poczytać na forach ...a zaletą jest mniejsza cena od dziwnych "wyspecjalizowanych" wytworów.
Słyszałem, że też dobrze jest stosować do tego wazelinę techniczną...można sobie poczytać na forach ...a zaletą jest mniejsza cena od dziwnych "wyspecjalizowanych" wytworów.
xD
100ml shimano ptfe lube kosztowało 22zł
100ml polskiego (bardziej gęstego) "Expand chain molly oil" kosztowało 25zł
nie wiem, ile kosztuje wazelina ;) wiem natomiast, że wd-40 znika po paru godzinach jazdy, i że ten specyfik zupełnie się do tego nie nadaje...
wiem też, że takie 100ml smaru w buteleczce starczy mi na około 4-5 lat ;)
100ml shimano ptfe lube kosztowało 22zł
100ml polskiego (bardziej gęstego) "Expand chain molly oil" kosztowało 25zł
nie wiem, ile kosztuje wazelina ;) wiem natomiast, że wd-40 znika po paru godzinach jazdy, i że ten specyfik zupełnie się do tego nie nadaje...
wiem też, że takie 100ml smaru w buteleczce starczy mi na około 4-5 lat ;)
@ :-)
"Mi jedno "psiknięcie" WD40 starczy na jeden sezon sporadycznego jeżdżenia (nie po piachu i nie po deszczu)"
okej,
po pierwsze chciałbym zobaczyć w jakim stanie jest Twój łańcuch
po drugie o jak bardzo sporadycznym jeżdżeniu mówimy? 10km dziennie? 2x na tydzień? 4x na miesiąc?
po trzecie niestety wszystkie DDR i ulice (im bliżej krawężnika tym więcej) mają na sobie drobinki i ziarenka piasku, po 5-20km podejrzewam, że łańcuch jest czarny :D po 20-50 zalepiony
chociaż co do tego ostatniego to nie wiem, bo nigdy nie przyszło mi do głowy żeby zastosować środek penertująco-rozpuszczający w miejscu gdzie wymagany jest smarująco-ochronny ;D
nie zrozum mnie źle - ale zwyczajnie nie rozumiem...
"Mi jedno "psiknięcie" WD40 starczy na jeden sezon sporadycznego jeżdżenia (nie po piachu i nie po deszczu)"
okej,
po pierwsze chciałbym zobaczyć w jakim stanie jest Twój łańcuch
po drugie o jak bardzo sporadycznym jeżdżeniu mówimy? 10km dziennie? 2x na tydzień? 4x na miesiąc?
po trzecie niestety wszystkie DDR i ulice (im bliżej krawężnika tym więcej) mają na sobie drobinki i ziarenka piasku, po 5-20km podejrzewam, że łańcuch jest czarny :D po 20-50 zalepiony
chociaż co do tego ostatniego to nie wiem, bo nigdy nie przyszło mi do głowy żeby zastosować środek penertująco-rozpuszczający w miejscu gdzie wymagany jest smarująco-ochronny ;D
nie zrozum mnie źle - ale zwyczajnie nie rozumiem...
Mój łańcuch wygląda nieźle...faktycznie w tym roku nawet jednego metra nie przejechałem, ale w poprzednich latach późna wiosna/lato/wczesna jesień rekreacyjnie raz w tygodniu po max. 70-80km. Łańcuch smarowny WD40 raz na sezon, chyba że mnie błotna burza złapała to oczywiście trzeba było gruntowanie rower z błota wyczyścić...jeżeli zastosuje się zasadę, że łańcuch z wierzchu ma być suchy a mokry w środku, to żaden kurz do łańcucha się nie lepi przy spokojnej jeździe .
WD-40 ma silne właściwości penetrujące i słabe smarne. Ale te smarne również ma. Co oznacza, że piasek i inne drobiny się wypłuczą w miarę dobrze (ale i okolica się usyfi) i jakoś tam nasmarowany ten łańcuch będzie. Do takiego super lajtowego jeżdżenia (jak na przykład 0 km na rok) WD-40 jest znacznie lepsze niż nic. Jest oczywiście masa środków, w sprayu, które są znacznie lepsze od WD-40, ale konieczne jest wycieranie łańcucha z wierzchu. Więc do twojego stylu jazdy każdy środek do łańcucha będzie lepszy. WD-40 tylko wówczas, gdy łańcuch jest brudny i nic innego pod ręką nie ma.
Generalnie łańcuch nieczyszczony, niemyty w warunkach małej aktywności (czyli tak jak jeździ 80% posiadaczy rowerów) przeżywa kilka sezonów, albo i kilkanaście, są przypadki jeżdżenia ze skrzypiącym łańcuchem po wiele lat, zatem nawet WD-40 wydaje się zbytkiem.
Ale pomiędzy zardzewiałym, zapuszczonym i skrzypiącym 10-letnim łańcuchem, a łańcuchem szejkowanym i smarowanym co 200 km i wymienianym co 1000, serwis za pomocą WD-40 znajduje się bliżej tej pierwszej pozycji.
Ja w rowerze przejażdżkowym poza kilkoma spsikaniami czymś tam "do łańcuchów" nad napędem specjalnie się nie trząsłem przez 15 lat, po czym wymieniłem cały napęd. W szosówce - szejkowanie co 1000-1500, smar do pił (ale łańcuch wycierany potem szmatką lekko wilgotną od benzyny, żeby wysuszyć), wymiana po 7 tys, ale też się nie zabawiam w 2 czy 3 łańcuchy. Każdemu wg zasług.
Generalnie łańcuch nieczyszczony, niemyty w warunkach małej aktywności (czyli tak jak jeździ 80% posiadaczy rowerów) przeżywa kilka sezonów, albo i kilkanaście, są przypadki jeżdżenia ze skrzypiącym łańcuchem po wiele lat, zatem nawet WD-40 wydaje się zbytkiem.
Ale pomiędzy zardzewiałym, zapuszczonym i skrzypiącym 10-letnim łańcuchem, a łańcuchem szejkowanym i smarowanym co 200 km i wymienianym co 1000, serwis za pomocą WD-40 znajduje się bliżej tej pierwszej pozycji.
Ja w rowerze przejażdżkowym poza kilkoma spsikaniami czymś tam "do łańcuchów" nad napędem specjalnie się nie trząsłem przez 15 lat, po czym wymieniłem cały napęd. W szosówce - szejkowanie co 1000-1500, smar do pił (ale łańcuch wycierany potem szmatką lekko wilgotną od benzyny, żeby wysuszyć), wymiana po 7 tys, ale też się nie zabawiam w 2 czy 3 łańcuchy. Każdemu wg zasług.
Mam nowego diesla :)
Ale miałem kolegę, który lał wszystko co popadło i jeździł (lata 80/90 XXw)
Generalnie lepiej dbać o rower niż nie dbać i używać właściwych specyfików, natomiast należy mieć miarę rzeczy i nie wygłupiać się z wożeniem co rok do serwisu roweru, którym się przejeżdża rocznie 300 km po suchych ścieżkach. Tak jak uwielbiam rozbierać rowery, czyścić, smarować i regulować (ach te cholerne maszynówki), tak nie uważam, że każdy powinien robić ze swojego roweru fetysz. Ja wiem, że tu sami fanatycy więksi ode mnie, ale znam dużo osób, którzy rower traktują jako miły sposób przemieszczania się bez wysiłku na odległości do 5 km.
Ale miałem kolegę, który lał wszystko co popadło i jeździł (lata 80/90 XXw)
Generalnie lepiej dbać o rower niż nie dbać i używać właściwych specyfików, natomiast należy mieć miarę rzeczy i nie wygłupiać się z wożeniem co rok do serwisu roweru, którym się przejeżdża rocznie 300 km po suchych ścieżkach. Tak jak uwielbiam rozbierać rowery, czyścić, smarować i regulować (ach te cholerne maszynówki), tak nie uważam, że każdy powinien robić ze swojego roweru fetysz. Ja wiem, że tu sami fanatycy więksi ode mnie, ale znam dużo osób, którzy rower traktują jako miły sposób przemieszczania się bez wysiłku na odległości do 5 km.
Rysiu ja nie do Ciebie pisałem ;) z resztą do nowego żal lać jakieś śmieci ;)
Ja też traktuje rower w sposób bardziej... rekreacyjno-transportowy niż jakąś fetyszyzację ;)
Nie mniej jednak 100ml buteleczka smaru za 20zł starczyła już na ponad 5 lat - a używam jej również do łożysk rolek i wiatraczków w PC ;) nie jestem w stanie stwierdzić ile zostało (coś ponad 20%) bo opakowanie nie jest przezroczyste.
W każdym razie, niezależnie od tego jak często się jeździ, w końcu używanie wd-40 da o sobie znać ;) Nie rozumiem, dlaczego ludzie tego używają, różnicy kosztów nie ma... tzn jest, bo w końcu, prędzej czy później będą musieli wymienić łańcuch (min 80zł) lub cały napęd (???zł) :)
Używając dedykowanego smaru do łańcuchów zdecydowanie jest to "później" ;)
Ja też traktuje rower w sposób bardziej... rekreacyjno-transportowy niż jakąś fetyszyzację ;)
Nie mniej jednak 100ml buteleczka smaru za 20zł starczyła już na ponad 5 lat - a używam jej również do łożysk rolek i wiatraczków w PC ;) nie jestem w stanie stwierdzić ile zostało (coś ponad 20%) bo opakowanie nie jest przezroczyste.
W każdym razie, niezależnie od tego jak często się jeździ, w końcu używanie wd-40 da o sobie znać ;) Nie rozumiem, dlaczego ludzie tego używają, różnicy kosztów nie ma... tzn jest, bo w końcu, prędzej czy później będą musieli wymienić łańcuch (min 80zł) lub cały napęd (???zł) :)
Używając dedykowanego smaru do łańcuchów zdecydowanie jest to "później" ;)
"@:-)
rozumiem więc, że do starego diesla lejesz olej od frytek - bo póki co działa, bo taniej ;)"
Porównujesz rower do diesla a WD40 do przepalonego oleju? ....trochę się zakręciłeś i nie wiadomo komu odpisujesz :-)
Jeżeli chodzi o mnie to nigdy nie pisałem, że z oszczędności smaruję łańcuch za pomocą wd40....po prostu mam go pod ręką to go używam, i wcale nie jest gorszy niż np. smarowidło do maszyny do szycia.
Wd40 ma podstawowe zalety: jest w miarę rzadki co pozwala na dotarcie do tych miejsc łańcucha, które powinny być smarowane a pod drugie zapewnia ochronę przed wilgocią....nie ma nic gorszego niż zardzewiały łańcuch....a poza tym wbrew wielu opiniom ma on właściwości smarne....a za 10 lat to nie będę się bawił w wymiany kaset, tylko wywalę mój stary rower i kupię sobie nowy.
rozumiem więc, że do starego diesla lejesz olej od frytek - bo póki co działa, bo taniej ;)"
Porównujesz rower do diesla a WD40 do przepalonego oleju? ....trochę się zakręciłeś i nie wiadomo komu odpisujesz :-)
Jeżeli chodzi o mnie to nigdy nie pisałem, że z oszczędności smaruję łańcuch za pomocą wd40....po prostu mam go pod ręką to go używam, i wcale nie jest gorszy niż np. smarowidło do maszyny do szycia.
Wd40 ma podstawowe zalety: jest w miarę rzadki co pozwala na dotarcie do tych miejsc łańcucha, które powinny być smarowane a pod drugie zapewnia ochronę przed wilgocią....nie ma nic gorszego niż zardzewiały łańcuch....a poza tym wbrew wielu opiniom ma on właściwości smarne....a za 10 lat to nie będę się bawił w wymiany kaset, tylko wywalę mój stary rower i kupię sobie nowy.