Odpowiadasz na:

Antosiu, mi chodziło nie tyle o to, że zdążą na cokolwiek uzbierać, bo mają roczny zapas czasu. Miałam na myśli raczej to, że niezależnie od tego, ile by mieli czasu i co by mieli kupić, choćby... rozwiń

Antosiu, mi chodziło nie tyle o to, że zdążą na cokolwiek uzbierać, bo mają roczny zapas czasu. Miałam na myśli raczej to, że niezależnie od tego, ile by mieli czasu i co by mieli kupić, choćby zwykłą czekoladę, w moim odczuciu niestosowne jest proszenie dla siebie o COKOLWIEK zamiast kwiatów w sytuacji, gdy i tak wesele to niemały wydatek również i dla nich oraz gdy i tak Młodzi dostają prezenty, i to często o sporej wartości. Zawsze alternatywą jest choćby skromna kartka z życzeniami od serca- coś pomiędzy bukietem a podarkiem, więc Goście de facto nie przychodzą " bez niczego". A trwała pamiątka jest.

Co do obsługi i tego, że nikt się nie poczuł urażony- ano nie poczuł, bo nie wiedział. Miałam na myśli to, że gdyby Gość się DOWIEDZIAŁ ( choćby przypadkiem), że jego prezent finalnie trafił w inne ręce, niż miał trafić, pewnie zrobiłoby się mu przykro. Nawet gdyby podarował przysłowiową czekoladę Bo tu chodzi o sam fakt zlekceważenia jego woli i chęci podarowania czegoś Młodym, plus uczynienie z podarku "prezentu przechodniego" ( a przecież prosiliście o niego w zaproszeniu nie z myślą o obsłudze, tylko o Was).

Wiesz, sama dostałam kiedyś zaproszenie z "subtelną" prośbą o "bilecik ze znakiem wodnym". Zrezygnowałam z udziału w uroczystości, grzecznie tłumacząć Młodym, że mnie na to nie stać ( byłam wtedy świeżo upieczoną maturzystką). W odpowiedzi uzyskałam stwierdzenie : "Ale właśnie po to informujemy rok wcześniej, żebyś zdążyła uzbierać" !!!!!!!??????? A potem było narzekanie, że "Tyle ludzi nam odmówiło skandal!". Otóż dla mnie skandalem było to, co sami zrobili. Albo dajesz kasę, albo nie przychodź. I podobnie ludzie mogą się czuć, jeśli zobaczą "subtelną" prośbę o "tylko" wino, książki czy kupony totolotka. Nie chodzi o wartość materialną, tylko- nazwe to wprost- o tupet. Może warto się zastanowić w tym kontekście, dlaczego tak często tak wielu Gości odmawia przybycia na ślub? Może jednym z powodów jest to, że czują się potraktowani warunkowo? (Przyjdź, pod warunkiem, że przyniesiesz to i to, a jak CIę nie stać, to masz przecież cały rok, żeby uzbierać!!!!!

Jest to jeden z powodów, dla których od paru lat odpuszczam sobie udział w tego typu imprezach, bo mam wieczne poczucie, że ktoś na mnie coś wymusza.

Niemniej dziękuję Ci za polemikę, warto znać temat z obu stron, bo zakładam, że większość z nas po obu stronach prędzej czy później się znajdzie ;-)

Pozdrawiam

zobacz wątek
5 lat temu
~poslubiona

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry