Widok
Zgadzam się z Miśką. Macie super sytuację! Ja tu kombinuję, jak zdążyć dojechać do pracy i wymienić się z Mężem ( oboje mamy działalność gospodarczą), by zapewnić opiekę nad młodszym synem, a ty masz możliwość zostania w domu z dwójką dzieci i masz z tym problem? Kobiety mają czasem dzieci rok po roku i to ogarniają. Sama na drugim macierzyńskim zajmowałam się dwójką dzieci- noworodkiem i niespełna 3- latkiem, który jeszcze nie chodził do przedszkola. Ogarniałam z dwójką i zakupy, i lekarza, i rehabilitację syna. Dziewczyny, co z Wami?
Dlatego właśnie uważam, że autorka ma farta. Sama miałam w domu 3 latka nie chodzącego do przedszkola gdy urodził sie młodszy. Spokojnie sie to da ogarnąć samej, mąż wyjechał jak urodziłam i sama byłam z noworodkiem. Widząc co sie dzieje, jak koleżanki kombinują, jak u męża w pracy sporo panikuje jak z żoną połączyć pracę z opieką na dzieckiem... A autorka ma luzik. Ja też mam farta, że siedzę w domu, więc nie martwię sie co z dziećmi. Może jakieś dziecko sąsiadów przygarnę jak będą mieli problemy,, bo swoje działalności prowadzą i pewnie nie wszystko nagle mogą rzucić.
Wiemy tyle, co nam sama napisała. Na tej podstawie komentujemy, bo od tego jest forum. Nikt tu nie komentuje życia Forumki, tylko decyzję o braku możliwości jednoczesnej opieki nad dwójką jej własnych dzieci. Po prostu dziwi mnie to i tyle. Mam prawo mieć swoją opinię. Nikogo nie obraziłam, nie użyłam niecenzuralnych, obelżywych słów. Z tego, co wiem, forum jest do komentowania, wymiany pogladów. Przynajmniej to forum kiedyś do tego służyło...
A skąd wiesz jaka jest sytuacja zdrowotna autorki? Albo jaka jest sytuacja zdrowotna jej rodziny- może jakiś członek rodziny wymaga jej opieki. A może autorka musi gdzieś wyjechać z jednym dzieckiem i stąd potrzebuje męża do opieki nad drugim. I tak można mnożyć te "może"- różne sytuacje i życiowe okoliczności. Biorąc to pod uwagę jak można komentować czyjeś decyzję skoro nic nie wiadomo o czyimś życiu i co za tymi decyzjami stoi... Napisałam ten post, bo ktoś zadał normalne pytanie dostał jedna merytoryczną odpowiedź i szereg tak naprawde niezbyt fajnych i przepraszam, ale i niezbyt logicznych (z powodu braku znajomości kontekstu decyzji) odpowiedzi. Wiecej życzliwości ludzie...
Podpowiedź : żona na macierzyńskim wcale nie musi być w domu. Jeżeli matka z niemowlakiem przeniosła się do rodziców lub teściów, to ojciec zaznacza we wniosku, że nie ma w domu nikogo, kto może się przedszkolakiem zająć. Tyle, że wtedy trzeba się liczyć z kontrolą ZUS lub nawet odmową zasiłku i przepychanką biurokratyczną.
Co do oceniania matki : serio nie znamy sytuacji i stamu zdrowia tej kobiety, więc komentarze w stylu "Ja miałam w du dwoje dzieci i dałam radę" nic nie wnoszą.
Co do oceniania matki : serio nie znamy sytuacji i stamu zdrowia tej kobiety, więc komentarze w stylu "Ja miałam w du dwoje dzieci i dałam radę" nic nie wnoszą.