Odpowiadasz na:

Cześć,

mogę, bo tak się zdarzyło że byłem uczestnikiem kraksy. Pan któremu pomagałem zjechał na lewą stronę ścieżki (ściął łuk) zaraz przy lampie o którą go oparłem i niestety zabrakło... rozwiń

Cześć,

mogę, bo tak się zdarzyło że byłem uczestnikiem kraksy. Pan któremu pomagałem zjechał na lewą stronę ścieżki (ściął łuk) zaraz przy lampie o którą go oparłem i niestety zabrakło już czasu na większą reakcję. Mi się udało utrzymać na nogach, ale sprawca niestety odbił się od lampy i przeleciał przez kierownicę po czym uderzył twarzą w beton. Cholernie przykra sytuacja, rozcięty łuk brwiowy z którego leciał strumień, nos i mocno stłuczona twarz. Przy okazji to nie było tak że dwie osoby się patrzyły, pomogli chusteczkami, sam niestety nie miałem żadnych, a trzy osoby przy poszkodowanym by się nie zmieściły :) W każdym razie wezwałem karetkę, ta przyjechała i zabrała do szpitala. Mam nadzieję że skończyło się jedynie na tych widocznych obrażeniach. Uważajmy, chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe.

zobacz wątek
6 lat temu
~k

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry