Widok
Pitolisz, woder.
Chciałbyś mieszkać np w Łodzi? Albo jeszcze lepiej: w Krośniewicach? (Dawne skrzyżowanie jedynki z dwójką, komunikacyjny srodek Polski)
W góry parę godzin.. ale nad morze (Zatokę) w przerwie na fajkę można wyskoczyć :D
Kiedyś to opowiadałem.
W korpo jeszcze pracowałem. W Sopocie. Kiedy upały były niebożebne, wsiadaliśmy z kumplem w auto i po 5 minutach z garniturów taplaliśmy się w slipkach w wodzie.
Schnąc na ręcznikach oglądaliśmy te tłumy plażowiczów z konstatacją: Ci ludzie płacą potężne pieniądze, żeby urlop nad morzem spędzić. A dla nas to fraszka. Dosłownie w przerwie na lunch można się w morzu kąpnąć.
I TPK z drugiej strony. Zalesione górki. O każdej porze roku rewelka, ale zimą szczególnie.
Chciałbyś mieszkać np w Łodzi? Albo jeszcze lepiej: w Krośniewicach? (Dawne skrzyżowanie jedynki z dwójką, komunikacyjny srodek Polski)
W góry parę godzin.. ale nad morze (Zatokę) w przerwie na fajkę można wyskoczyć :D
Kiedyś to opowiadałem.
W korpo jeszcze pracowałem. W Sopocie. Kiedy upały były niebożebne, wsiadaliśmy z kumplem w auto i po 5 minutach z garniturów taplaliśmy się w slipkach w wodzie.
Schnąc na ręcznikach oglądaliśmy te tłumy plażowiczów z konstatacją: Ci ludzie płacą potężne pieniądze, żeby urlop nad morzem spędzić. A dla nas to fraszka. Dosłownie w przerwie na lunch można się w morzu kąpnąć.
I TPK z drugiej strony. Zalesione górki. O każdej porze roku rewelka, ale zimą szczególnie.
Ale ja mam świadomość tego, że to głupie uzasadnienie. Sama drugiej osobie pewnie powiedziałabym, że taka ucieczka nie jest wyjściem z sytuacji i że to głupota. Tylko że ja nie widzę innego wyjścia, czuję, że zmiana miejsca mi pomoże, tymbardziej że to już trwa długo, więc sam pomysł nie jest pod wpływem burzliwych emocji, a jednak w miarę racjonalnie przemyślany.
@Captivateme:
Szczerze mówiąc, trudno byłoby znaleźć mi GŁUPSZE uzasadnienie dla relokacji niż ucieczka przed miłością.
Uczucia nie są w chodniku, pobliskich krzakach czy wieżowcu nieopodal. Są w tobie.
Musisz je przepracować. Relokacja może ciut pomóc, ale tylko ciut.
A czy warto mieszkać w 3city?
Pytasz ludzi, którzy tu mieszkają... zatem jakiej odpowiedzi się spodziewasz?
Ja mieszkam tu od grubo 30+ lat i nie żałuję.
Szczerze mówiąc, trudno byłoby znaleźć mi GŁUPSZE uzasadnienie dla relokacji niż ucieczka przed miłością.
Uczucia nie są w chodniku, pobliskich krzakach czy wieżowcu nieopodal. Są w tobie.
Musisz je przepracować. Relokacja może ciut pomóc, ale tylko ciut.
A czy warto mieszkać w 3city?
Pytasz ludzi, którzy tu mieszkają... zatem jakiej odpowiedzi się spodziewasz?
Ja mieszkam tu od grubo 30+ lat i nie żałuję.