Też bym ciągnęła najpierw na dziecko. Tym bardziej, że do końca roku już blisko, a od stycznia znowu 60 dni do wykorzystania. No i po macierzyńskim masz też na pewno jakiś zaległy urlop do...
rozwiń
Też bym ciągnęła najpierw na dziecko. Tym bardziej, że do końca roku już blisko, a od stycznia znowu 60 dni do wykorzystania. No i po macierzyńskim masz też na pewno jakiś zaległy urlop do wykorzystania. Plus ustawowe 2 dni wolnego tzw. opieki nad dzieckiem, obojętnie z jakiego powodu.
zobacz wątek