Nigdy nie miałam problemu ze zwolnieniem w ciąży, wręcz przeciwnie. W pierwszej ciąży lekarz na każdej wizycie chciał mi wypisać zwolnienie ze względu na wyniku badania moczu, ale chciałam jak...
rozwiń
Nigdy nie miałam problemu ze zwolnieniem w ciąży, wręcz przeciwnie. W pierwszej ciąży lekarz na każdej wizycie chciał mi wypisać zwolnienie ze względu na wyniku badania moczu, ale chciałam jak najdłużej pracować. Około 20 tygodnia pojawił się u mnie ten sam problem co u Ciebie, byłam u neurologa, który powiedział ze jedyne co może mi wypisać to zwolnienie bo żadnych leków mi nie da. W końcu w 33 tv się zlamalam, bo miałam kiepskie wyniki badań i ciasno mi już było za biurkiem, ale tak się wtedy złożyło ze lekarz bez pytania nie o zdanie wypisala l4. W drugiej ciąży od początku fatalnie się czułam, wiec juz w 10 tygodniu poszłam na l4, lekarz nie widział w tym nic dziwnego.
Jedyne co mogę Ci poradzić to zmień lekarza lub może wybierz się do neurologa.
Aha, a co do 2 tygodniowego zwolnienia to jeden ginekolog mi kiedyś powiedział ze oni wystawiają tylko długoterminowe zwolnienia (o ile do porodu zostało dłużej niż miesiąc). A dla pracodawcy finansowo to obojętne czy jesteś na l4 poniżej 33 dni czy na urlopie i tak płaci Ci 100% pensji.
zobacz wątek