Odpowiadasz na:

Re: Życie w trójmieście czy polecacie???

pracowałam jako sprzątaczka 2-3 h dziennie nie mając siły chodzić, ledwo stojąc na nogach i wymiotując krwią ale pracować musiałam bo żyć za coś trzeba. ZUS uznał że jestem częściowo niezdolna do... rozwiń

pracowałam jako sprzątaczka 2-3 h dziennie nie mając siły chodzić, ledwo stojąc na nogach i wymiotując krwią ale pracować musiałam bo żyć za coś trzeba. ZUS uznał że jestem częściowo niezdolna do pracy więc renta mi nie przysługiwała. Jestem 1,5 roku po chemii a mam teraz 26 lat więc najpiekniejszy czas mojego życia spędziłam na chorowaniu.

Dziecko jest moim cudem bo lekarze od lat nie dawali nam szansy na ciążę więc zastanów się zanim coś napiszesz, minęło 1,5 roku, zwalczyłam chorobę, na razie jestem zdrowa i silna

a ciekawe co ty byś zrobiła? siedziała w domu i ryczała? wiesz ile siły psychicznej i fizycznej trzeba mieć ale zwalczyć coś takiego i jeszcze pracować?

pracowałam przez pewien czas ba, od 16 rż uczciwie, w szkole jako nauczyciel, w handlu, miałam swoją działalność, wiem co to ciężka praca, musiałam zrezygnować z wszystkiego bo nie dawałam rady fizycznie przy chorobie ale brakowało na życie więc poszłam sprzątać na 2-3 h dziennie za 1200 zł.

to dobre pieniądze jak na moją sytuację, nie mam nawet zamiaru iść na roczny macierzyński tylko wracać do pracy.

A ty taka mądra, masz 40 lat, wiem jak wyglądało wiele lat temu studiowanie i pracowanie, w tym czasie było o wiele łatwiej niż teraz bo nie było umów śmieciowych. A cukrzyca to nie koniec świata, wiem bo mam cukrzycę od dziecka, plus niedoczynność tarczycy, wirusowe zapalenie wątroby plus przeszłam białaczkę.

ale najlepiej zjechać od góry do dołu, powiedzieć "po co zdecydowałaś się na dziecko" na zasadzie chory nie powinien robić sobie dzieci. jakby miał być skazany na całe życie, jakby nie mógł walczyć o lepsze życie, nigdy nie wzięłam złotówki zasiłku, zawsze ciężko pracowałam więc krew mnie zalewa jak czytam takie opinie jak twoja.

zobacz wątek
9 lat temu
~Monika

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry