Odpowiadasz na:

Re: amstaf , doberman albo twoje życie.WYBIERAJ

Gdyby było więcej osób szkolących swoje psy w renomowanych miejscach to zapewniam Cię, że o ilość tych psów zmniejszyłaby się ilość wypadków...zresztą wystarczy psa nie zepsuć. Mówienie dziecku... rozwiń

Gdyby było więcej osób szkolących swoje psy w renomowanych miejscach to zapewniam Cię, że o ilość tych psów zmniejszyłaby się ilość wypadków...zresztą wystarczy psa nie zepsuć. Mówienie dziecku "uważam, bo Cię ugryzie" to jest budzenie w nim paniki. Dziecko powinno wiedzieć, że nie wolno głaskać obych psów bez zgody właściciela, ponieważ nie każdy pies jest tak miły jak np. pies cioci, albo ktoś może sobie tego nie życzyć. Przykro mi, że jesteś nie rozumiany nawet przez innych ludzi...przykro mi, że nie rozumiesz psów. Skąd Ty wogóle znasz takie krwiożercze opowieści?! Z mediów?! Człowieku zacznij się obracać w kynologicznym środowisku, jedź na jakąś wystawę i zobacz, że nic złego tam się nie dzieje! Absolutnie nie uważam, że ludzie są źli. Jest wiele bardzo dobrych ludzi, wspaniałych. Naprawdę znam dużo takich osób i staram się, żeby to właśnie oni mnie otaczali. Trenerzy, czy hodowcy nie mówią o tych psach od tak sobie. Oni od wielu lat je obserwują, pracują z nimi i nad nimi. Mają ogromne doświadczenie. Zapewniam Cię, że nie jestem panną, a starą to już napewno nie :). Potrafię przyznać się do błędu i o to się nie martw. Przyznaję, że są psy łatwiejsze i trudniejsze do ułożenia. Jednak nie ma napewno złych psów. Słuchaj ja nie mam nic przeciwko głaskaniu moich psów. Chodzi tylko o to, żeby dziecko kiedyś nie rzuciło się z głaskaniem na psa, który może je pogryźć. Rodzice powinni nauczyć dziecko, że najpierw należy ZAPYTAĆ! Moje psy nie są groźne i ja o tym wiem. Jednak kiedyś ktoś może trafić na agresywnego, groźnego psa i jeśli takie dziecko rzuci się mu na szyję obawiam się, że może się to dla niego tragicznie skończyć. Chodzi o to, aby rodzice wytłumaczyli dziecku pewne rzeczy i nie wychodzili z założenia, że albo maluch ma się wszystkich psów bać i nie podchodzić, albo, że wszystkie psy mozna głaskać i zawsze wszystko będzie cacy. Fajnym pomysłem są spotkania z Policją w szkołach, gdzie uczy się dzieci jak mają unikać ataku ze strony psa, że wolno obce psy głaskać tylko za zgodą właścicieli itp. Niestety takich akcji jest strasznie mało, a według mnie w ramach biologi, choć parę słów powinno się powiedzieć o tym co mówi Policja. Hehe...nie wrzeszcze do żadnych ludzi, ze prowadze bestię bez kagańca, ponieważ nie jestem w posiadaniu zadnej bestii... Mam wspaniałe i zrównowarzone psy, które najczęściej na spacerki wychodzą zgodnie z przepisami (smycz lub kaganiec). Nie mam żadnego mordercy skoro mój pies na nagle wiszące dziecko mu na szyi reaguje lizaniem malucha w buzię i myrdającym ogonkiem :P. Jeszcze nie słyszałam, aby pogryzienia dokonał rodowodowy pies, a co dopiero szkolony... Z reguły to mieszańce ras (tzn. bez rodowodu) w nieodpowiednich rękach. Wielorasowe kundelki tez dokonują pogryzień (przez głupotę ludzi), ale tego się nie nagłaśnia, bo jak by brzmiał nagłówek "Mieszaniec Szarika ugryzł dziecko".

zobacz wątek
19 lat temu
LejDusia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry