Widok
to ze ktos nie przyjmuje kolędy nie ma kompletnie nic do rzeczy czy moze byc chrzestnym czy nie.wogóle dziwny wymóg,o ktorym w zyciu nie slyszalam.chrzestny musi miec tylko zaswiadczenie ze swojej parafii,ze jest praktykujacym(hehe;P)katolikiem i nic wiecej.
Powinnas usiwadomic tego ksiedza,ze to czego wymaga jest wzięte znikąd i nie funkcjonuje .
Powinnas usiwadomic tego ksiedza,ze to czego wymaga jest wzięte znikąd i nie funkcjonuje .
ja nie jestem taka pro kościelna, ale jak to kiedys powiedział pewien mądry ksiądz - rodziców sie nie wybiera, chrzestnych tak. Jeżeli chrzestny odmówił kolędy, to znaczy że nie jest praktykujący, wiec bez sensu zeby był chrzestnym - nie ma co sie dziwic, że ktos mu odmawia zaświadczenia. Co się czepiacie księży? Przecież nie ma obowiazku chrztu.
a po co ksiądz przychodzi na kolędę?
ano głównie po ofiare pieniężną a cala reszta to jakis cyrk,ktory trwa doslownie 5 minut i tak naprawde niewiele ksiedza interesuje jak sie wiedzie danej rodzinie.
Kiedys bylam zagorzałą praktykującą katoliczką.Wkoncu jednak otworzyłam oczy szerzej i dzis postać ksiedza znaczy dla mnie niewiele,gdyz swoim pozoranckim zyciem daleko odstają od nas-parafian.
To jest temat rzeka....Książke by można napisac.
Wracajac do tematu wątku...
Jak to sie mowi"przyganiał kocioł garnkowi"-to ksieza potrafią dzis najlepiej,a tylko znikomy procent z nich zyje tak jak powinien zyc ksiadz...czyli zgodnie z tym co slubował .
Hipokryci...
ano głównie po ofiare pieniężną a cala reszta to jakis cyrk,ktory trwa doslownie 5 minut i tak naprawde niewiele ksiedza interesuje jak sie wiedzie danej rodzinie.
Kiedys bylam zagorzałą praktykującą katoliczką.Wkoncu jednak otworzyłam oczy szerzej i dzis postać ksiedza znaczy dla mnie niewiele,gdyz swoim pozoranckim zyciem daleko odstają od nas-parafian.
To jest temat rzeka....Książke by można napisac.
Wracajac do tematu wątku...
Jak to sie mowi"przyganiał kocioł garnkowi"-to ksieza potrafią dzis najlepiej,a tylko znikomy procent z nich zyje tak jak powinien zyc ksiadz...czyli zgodnie z tym co slubował .
Hipokryci...
Justi - generalizujesz. A to jest nie fair. To, że TY spotkałaś takich księży, to nie znaczy że wszyscy są tacy. "Znikomy procent" księży z powołania to też nadużycie...
Co do zaświadczeń - słusznie nie wystawiono w tej sytuacji zaświadczenia, niestety. Albo wóz, albo przewóz. Albo się jest praktykującym Katolikiem, albo w ogóle się nim nie jest.
Co do zaświadczeń - słusznie nie wystawiono w tej sytuacji zaświadczenia, niestety. Albo wóz, albo przewóz. Albo się jest praktykującym Katolikiem, albo w ogóle się nim nie jest.
Nusia, popieram.
Kościół ma swoje praw, albo ktoś się do niego stosuje, albo nie. Wybór należy do każdego z nas. Nikomu nie wolno krytykować kościoła za to że przestrzega prawa kanonicznego, a swoją drogą może warto się tematem trochę zainteresować, dlaczego wiele rzeczy w kościele jest tak a nie inaczej, zamiast szczekać najgłośniej nie mając zielonego pojecia o niczym..?
Kościół ma swoje praw, albo ktoś się do niego stosuje, albo nie. Wybór należy do każdego z nas. Nikomu nie wolno krytykować kościoła za to że przestrzega prawa kanonicznego, a swoją drogą może warto się tematem trochę zainteresować, dlaczego wiele rzeczy w kościele jest tak a nie inaczej, zamiast szczekać najgłośniej nie mając zielonego pojecia o niczym..?
ten chrzestny ma 16 lat miał w tym roku bierzmowanie wieć to w sumie jeszcze młody chłopak a widomo jak z chłopakami jest niezawsze im podrodze do koledy a jego mama nieprzyjela koledy. Teraz tak mysle, że się troche na nim wyrzył, co sądzicie?
a już był mój maż u nas w parafi ksiądz zrobił dzwna mine i powiedział to wez go jak będziemy chrzciny załatwiąc 20 grudnia i z nim pogada czyli chyba się zgadza:)
a już był mój maż u nas w parafi ksiądz zrobił dzwna mine i powiedział to wez go jak będziemy chrzciny załatwiąc 20 grudnia i z nim pogada czyli chyba się zgadza:)
Ja dziś byłam po zaświadczenie w mojej parafii i prawie mnie z nóg zwaliło jak usłyszałam uzasadnienie, że nie mogę dostać zaświadczenia żeby zostać matką chrzestną dlatego ,że mieszkam po za miejscem zameldowania czyli nie w miejscu gdzie jest moja parafia. Tłumaczyłam,że mieszkam tam z powodu pracy a do rodziców przyjeżdżam i chodzę do kościoła. Ksiądz wykonał jakiś śmieszny telefon niby do biskupa i stwierdził, że proboszcz po powrocie z urlopu na który pojechał ze swoją gosposią ;p mi je wypisze. Problem jednak polega na tym, że to już będzie po chrzcie maluszka i co o tym myślicie? To zwykła złośliwość. No cóż. Ksiądz też człowiek może się po wyżywać. PS: Dodam jeszcze, że tydzień temu mój brat i bratowa mieszkający w innym miejscu niż parafia otrzymali ślub bez problemu. No i, że mam już dwójkę chrześniaków i jakoś mogłam 6 miesięcy wcześniej podawać dziecko do chrztu. A mieszkam po za miejscem zameldowania czyli parafią już 2 lata. żenujące to wszystko.
po pierwsze to od jakiegoś czasu przepisy się zmieniły i żeby być chrzestnym to wcale nie trzeba być wierzącym czy katolikiem!!
Mojej koleżanki synek jako chrzestnego ma mężczyzne który w ogóle nie jest wierzący! to są już tylko wymysły księży w danych parafiach ale tak naprawde nie trzeba mieć już żadnego zaświadczenia, ja chrzciłam swoje dziecko na święta wielkanocne (początek kwietnia) i nie potrzebowałam NIC ! kompletnie nic. ksiądz tylko zapytał o adresy chrzestnych i nic więcej! wiadomo akt urodzenia jest porzebny tylko ale to oczywista sprawa.
Mojej koleżanki synek jako chrzestnego ma mężczyzne który w ogóle nie jest wierzący! to są już tylko wymysły księży w danych parafiach ale tak naprawde nie trzeba mieć już żadnego zaświadczenia, ja chrzciłam swoje dziecko na święta wielkanocne (początek kwietnia) i nie potrzebowałam NIC ! kompletnie nic. ksiądz tylko zapytał o adresy chrzestnych i nic więcej! wiadomo akt urodzenia jest porzebny tylko ale to oczywista sprawa.
dziewczyny mylicie pojecia :chrzestny i świadek chrztu http://www.marcin.koszalin.opoka.org.pl/articles.php?id=9 to jest to wyjasnione kto i pod jakimi warunkami moze nim byc








