Widok
czemu ona tak to czuje?
moją córkę porzucił facet (świnia nie facet),,miało być tak pięknie,rodzinnie,(córka ma dziecko z poprzedniego związku). Pan nie sprostał zadaniu które sam sobie zadał,nie polubił dzieciaka-szkoda tylko że wcześniej rozkochał w sobie moje dziecko:)jak mam patrzeć spokojnie na rozpacz mojego dziecka , na jej irracjonalne zachowanie,czemu faceci w wieku 30 lat są dalej dziećmi?,KRETYNAMI...!
faceci to by chcieli żeby tylko lubieć ich dzieci z poprzednich małżeństw,związków itd a jak już kobieta ma dziecko z poprzednim partnerem to można olać ahhhhhhh nooo nie wszyscy tak mysla ale większość...ja np mam pasierbice i jest wszystko między nami ok :) bardzo się lubimy a poznała mnie jak miała 3 latka teraz ma prawie 9 :) a znajoma jest z facetem ma dwójke dzieci z poprzedniego małżeństwa i on wychowuje je jak swoje .... także nie wszyscy są świniami :) akurat pani córa musiała zle trafić...współczuje córce że sie zawiodła,że trafiła na takiego typa...
Każdą sytuację trzeba "badać" osobno.
Wiadomym jest, że czy kobiecie, czy mężczyźnie może być trudno oswoić się z myślą o cudzych dzieciach, a tym bardziej pokochać je, wychowywać itp.
Mówi się, że kobietom przychodzi to łatwiej, myślę, że bywa różnie.
Pani jest matką, nie wie Pani dokładnie jakie były relacje między córką a Jej partnerem. Może się nie układało dobrze, może się kłócili itp. Pani ocenia sytuację tylko ze strony córki i wnuczki.
Bywa tak, że nie dziecko jest przyczyną rozpadu związku, a i też zdarza się, że matki/ojcowie na partnera przerzucają większość obowiązków wobec swojego dziecka. Sytuacja mogła Go też przerastać, ale tutaj może zabrzmi to okrutnie - samotne matki z dzieckiem/dziećmi muszą liczyć się z tym, że nie jest łatwo innemu mężczyźnie zaakceptować cudze dziecko, więc ryzyko nieudanego związku jest większe...
Wiadomym jest, że czy kobiecie, czy mężczyźnie może być trudno oswoić się z myślą o cudzych dzieciach, a tym bardziej pokochać je, wychowywać itp.
Mówi się, że kobietom przychodzi to łatwiej, myślę, że bywa różnie.
Pani jest matką, nie wie Pani dokładnie jakie były relacje między córką a Jej partnerem. Może się nie układało dobrze, może się kłócili itp. Pani ocenia sytuację tylko ze strony córki i wnuczki.
Bywa tak, że nie dziecko jest przyczyną rozpadu związku, a i też zdarza się, że matki/ojcowie na partnera przerzucają większość obowiązków wobec swojego dziecka. Sytuacja mogła Go też przerastać, ale tutaj może zabrzmi to okrutnie - samotne matki z dzieckiem/dziećmi muszą liczyć się z tym, że nie jest łatwo innemu mężczyźnie zaakceptować cudze dziecko, więc ryzyko nieudanego związku jest większe...
Ale ale, momencik - jaki był powód rozstania?
Jak widzę, rodzic oczywiście ślepo wierzy swojej latorośli..ale jakby pomyśleć - kobiecie już drugi związek się rozpadł - tak bez powodu?
Związki nie psują się tylko i wyłącznie z winy jednej strony.
I wybacz, ale kobiety:
- lubują się w infantylnych suwaczkach (spora ich część);
- muszą się poprawiać przed lustrem;
- gadają o "dzieciaczkach" używając zdrobnień;
- tylko kobieta mówi "bo tak";
- tylko kobieta staje się co miesiąc potworem hormonalnym (okres i napięcie przed);
- kobiety są głównymi fankami "słitaśnych" filmików z kotkami;
- kobiety dostają małpiego rozumu w galeriach handlowych;
- kobiety nie mogą powstrzymać się od czekolady;
I to faceci są "dorosłymi dziećmi"?
Wiem - generalizuję, ale robię DOKŁADNIE TAK SAMO jak wszyscy co mówią, że faceci to dzieci czy świnie.
Jak widzę, rodzic oczywiście ślepo wierzy swojej latorośli..ale jakby pomyśleć - kobiecie już drugi związek się rozpadł - tak bez powodu?
Związki nie psują się tylko i wyłącznie z winy jednej strony.
I wybacz, ale kobiety:
- lubują się w infantylnych suwaczkach (spora ich część);
- muszą się poprawiać przed lustrem;
- gadają o "dzieciaczkach" używając zdrobnień;
- tylko kobieta mówi "bo tak";
- tylko kobieta staje się co miesiąc potworem hormonalnym (okres i napięcie przed);
- kobiety są głównymi fankami "słitaśnych" filmików z kotkami;
- kobiety dostają małpiego rozumu w galeriach handlowych;
- kobiety nie mogą powstrzymać się od czekolady;
I to faceci są "dorosłymi dziećmi"?
Wiem - generalizuję, ale robię DOKŁADNIE TAK SAMO jak wszyscy co mówią, że faceci to dzieci czy świnie.
No nie można "generalizować" jestem na to żywym przykładem.
- co to do cholery są "infantylne suwaczki"
- nie mam mani przeglądania się co chwilę przed lustrem, a znam takie co idąc ulica ciągle przeglądają się w oknach sklepowych
- nienawidzę zdrobnień: kurteczka, zabaweczka, soczek, spodenki, dzieciaczek, wózeczek itp. w mojej pracy nie pozwalają nam używać zdrobnień, ale koleżanki, zwłaszcza te, które maja dzieci robią to nagminnie
- ja zawsze staram się wszystko racjonalnie wytłumaczyć, bo najgorsza prawda, jest 100 razy lepsza niż najlepsze kłamstwo
- no cóż, z tym potworem hormonalnym to po części prawda, ale zapewniam Cię, że nie wytrzymałbyś tego bólu w podbrzuszu, zostało to już udowodnione naukowo0, że kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn zdecydowanie lepiej znoszą długotrwały ból, a wiesz co na to pomaga, wtedy mam największą ochotę, normalnie na krześle usiedzieć nie mogę ;), ale pozostaje mi albo przestawiać meble, albo robić generalne porządki
- wole filmiki z szalonymi psami
- mnie to nie rusza, jak idę na zakupy, to zaglądam do kilku ulubionych sklepów, szału nie ma
- unikam jedzenia czekolady, pozwalam sobie na nią od czasu do czasu np. kiedy zmieniam się w hormonalnego potwora
- co to do cholery są "infantylne suwaczki"
- nie mam mani przeglądania się co chwilę przed lustrem, a znam takie co idąc ulica ciągle przeglądają się w oknach sklepowych
- nienawidzę zdrobnień: kurteczka, zabaweczka, soczek, spodenki, dzieciaczek, wózeczek itp. w mojej pracy nie pozwalają nam używać zdrobnień, ale koleżanki, zwłaszcza te, które maja dzieci robią to nagminnie
- ja zawsze staram się wszystko racjonalnie wytłumaczyć, bo najgorsza prawda, jest 100 razy lepsza niż najlepsze kłamstwo
- no cóż, z tym potworem hormonalnym to po części prawda, ale zapewniam Cię, że nie wytrzymałbyś tego bólu w podbrzuszu, zostało to już udowodnione naukowo0, że kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn zdecydowanie lepiej znoszą długotrwały ból, a wiesz co na to pomaga, wtedy mam największą ochotę, normalnie na krześle usiedzieć nie mogę ;), ale pozostaje mi albo przestawiać meble, albo robić generalne porządki
- wole filmiki z szalonymi psami
- mnie to nie rusza, jak idę na zakupy, to zaglądam do kilku ulubionych sklepów, szału nie ma
- unikam jedzenia czekolady, pozwalam sobie na nią od czasu do czasu np. kiedy zmieniam się w hormonalnego potwora
"Jeżeli jakiś problem nie ma rozwiązania, to znaczy, że nie ma problemu"
@GOLA - nie rozumiem Twojej frustracji, bądź dorosła. Partner Twojej córki nie dał rady, bo trudno jest wychowywać cudze dziecko - niewielu mężczyzn potrafi się tego podjąć. Poza tym, jak znam życie i takie związki, to Twoja córka również jest winna temu rozstaniu - i ona również nie potrafiła żyć w takim związku. Twój post, zakładam że osoby dorosłej i dojrzałej, jest zwyczajnie niedojrzały i szczeniacki. Ile Twoja córka ma lat...16??? @_@