Widok
Ten "homeopata i irydolog"? Moim zdaniem szarlatan. Moja mama uwielbia takie metody leczenia, pół rodziny ciągała do niego latami, jako dzieci braliśmy grzecznie te jego kropelki - poprawy zero, a dużych chorób które u niektórych z nas się zaczynały, jakoś nie zauważył.
Byłam kiedyś z mamą u jednego rosyjskiego irydologa, który naprawdę zobaczył u mnie chorą tarczycę zanim jeszcze pojawiły sie na dobre objawy, ale już go w Polsce nie ma.
Byłam kiedyś z mamą u jednego rosyjskiego irydologa, który naprawdę zobaczył u mnie chorą tarczycę zanim jeszcze pojawiły sie na dobre objawy, ale już go w Polsce nie ma.
Ja przyłączam się do wypowiedzi Agathy, nie jest to zły człowiek bo w pierwszej fazie choroby mi pomógł na tyle ,że byłam w stanie chodzić ( zawroty głowy ) niestety chyba za bardzo zawierzyłam bo mija już rok jak chodzę do niego regularnie a ja dzień za dniem czuję się co raz gorzej. Oczywiście jak ja konkretnie powiem co mi dolega i dokucza dostane odpowiednie kropelki ( przeziębienie, ból uszu itd ), ale żeby Pan doktor powiedział konkretnie co mi jest to nie bardzo. Bardzo w niego wierzyłam bo lekarze też nie mogą znaleźć przyczyny różnych rzeczy u mnie, tak więc jeszcze się wybieram do Pana Rafała Sakowskiego - ciekawe co ten człowiek mi powie.
Moze nie mama nie brala tych kropli wg.zaleceń.Moze nie brala regularnie,zapominala itp.Jesli miala np.dwa rodzaje to miedzy ich uzyćiem trzeba zrobic przerwe i kazdą pic z nowej lyzeczki albo miala jeszcze inne wskazania a robila jak jej wygodnie.Wątpie ze kontrolowala pani mamy leczenie.Mojej corce pomogl przy dwoch choróbach gdzie lekarze rozkladali rece i swoim "leczeniem" pogorszyli jej stan