Odpowiadasz na:

Osobiście nie wykluczam spaceru jako randki. Lubię spacery i jeżeli miejsce na ten spacer fajnie dobrany to ja zawsze chętnie.
Natomiast przypomina mi się jedna z randek niewypałów;)
... rozwiń

Osobiście nie wykluczam spaceru jako randki. Lubię spacery i jeżeli miejsce na ten spacer fajnie dobrany to ja zawsze chętnie.
Natomiast przypomina mi się jedna z randek niewypałów;)

Moja znajoma postanowiła mnie wyswatać. Umówiłam się z jej znajomym, zimą. Po mojej pracy w Marioli w Batorym. Tam mieliśmy się spotkać i zdecydować co robimy dalej. Ponieważ, moja praca wymagała dress code, to wiadomo. Buty na obcasie, elegancka garsonka. Typowe korpo więc do kolekcji zabierasz laptopa do domu.
No i śmigam do tej Marioli, klnąc na połączenie butów i śniegu. Jestem pod kawiarnią i stoi mój amant, który proponuje mi....spacer.... no i okropnie głupio mi się zrobiło, bo pomyślałam, że koleś nie ma kasy na kawę i dlatego nie chce iść. Zupełnie nie przeszkadza mi fakt płacenia za siebie jakby co. Więc mówię głośno, że może jednak kupimy sobie kawę najpierw, posiedzimy, pogadamy, a koleś, że woli spacer. No więc w tych szpilkach, z laptopem na ramieniu, w pizgawicy śmigałam po skwerku w niezręcznej ciszy bo mój amant zbyt wiele nie miał do powiedzenia.
Nie muszę mówić, że już nigdy więcej się nie spotkaliśmy?

Z moim teraźniejszym partnerem zrobiliśmy sporo kilometrów i dalej robimy i spacery to jedna z naszych ulubionych form spędzania czasu. Nawet się śmieję, że musiał sobie mnie wychodzić;)

zobacz wątek
5 lat temu
Tinker Bell

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry