Re: hello kitty
Silen napisała: "AgusiaGda nikt Ci się nie wpitziela w życie bo pewnie nawet do Kościoła nie chodzisz a dla mnie to np ważna informacja i chcę się o niej dowiedzieć z kościoła"
Zgadza...
rozwiń
Silen napisała: "AgusiaGda nikt Ci się nie wpitziela w życie bo pewnie nawet do Kościoła nie chodzisz a dla mnie to np ważna informacja i chcę się o niej dowiedzieć z kościoła"
Zgadza się - nie chodzę do kościoła od dobrych nastu lat(pomijając bodaj 3 sytuacje gdy musiałam tam być). Wierzę w to, co sama wybrałam - a nie w to, co narzuca mi ktoś/coś lub jakaś organizacja. Żyję wg własnych reguł - które nie koniecznie muszę nazywać "przykazaniami" ;)
A takie gadki tego księdza uważam za wpitzielanie się w sprawy i kompetencje rodziców - dlaczego ktoś ma im narzucać jakie bajki mają oglądać ich dzieci, czym się mają bawić, w jakich ubraniach chodzić?
Bo z tego co czytałam, to nie tylko Hello Kitty się oberwało :] ale i Barbie, kucykowi Pony itd.
Jeśli chodzi o "fenomen" Hello Kitty - tak jak w Twoim przypadku, gdzie te wszystkie rzeczy są prezentami - wydaje mi się, że to w pewnym sensie wygodnictwo i asekuranctwo osób kupujących prezenty. Na zasadzie - nie wiem za bardzo co lubi dziewczynka, więc pewnie coś różowego, a skoro jest taki szał na kotka, to kupię coś z tym bohaterem i powinno być ok(jest duże prawdopodobieństwo, że trafię w gust dziecka).
I wcale nie neguję istnienia szatana/demonów/"zła". Ale śmieszy mnie doszukiwanie się ich symboli/przekazów w bajkach i dziecięcych bohaterach.
Fanatyzm jest groźny. I to każdy.
zobacz wątek