Odpowiadasz na:

Re: RE ile zarabia się na poczcie??

Proszę nie wierzcie w te magiczne 2 tyś. plus premia, to bzdury.
Masowo nasyłane kontrole i testy, które mają sprawdzić kompetencje pracowników okienkowych są tylko po to by odjąć od wypłaty... rozwiń

Proszę nie wierzcie w te magiczne 2 tyś. plus premia, to bzdury.
Masowo nasyłane kontrole i testy, które mają sprawdzić kompetencje pracowników okienkowych są tylko po to by odjąć od wypłaty co się da.
Władze poczty chcą z niej zrobić "Biedronki"... zasada trzech "P" - przywitanie, podziękowanie, pożegnanie... rozumiem zasady kultury i znam ogólnie pojęty savoir vivre, jednak czasami wychodzę na idiotkę jeśli ten sam klient podchodzi do mnie kilka razy i za każdym razem słyszy "dzień dobry" i "do widzenia", a jeśli tego nie powiem, a w kolejce stoi "tajemniczy klient" to mam po premii.
Testy są.... hmm z kosmosu i jeśli trafi się na jakiś obłędny zestaw to porażka. Forma zapisu testu odpowiada formie zapisu regulaminów i cenników a nie formie wypowiedzi, którą stosuje się w rozmowie z klientem. Gdybym z ten sposób rozmawiała z ludźmi nikt nie rozumiałby o czym ja mówię.
Jest jeszcze jeden aspekt, który niesamowicie mnie wkurza... od pewnego czasu stosuje się zasadę, iż każdego pracownika można przenieść z jednego urzędu na drugi bez podania jakiejkolwiek przyczyny. Wygląda to tak, że pracując na pewnym urzędzie w pobliżu, którego się mieszka, nagle zostaje się przeniesionym na drugi koniec miasta lub wioskę, a osoba, która do tej pory tam pracowała dojeżdża w odwrotną stronę. Nie zawsze akurat tak się mijają, lecz często to się zdarza. Nie wiem jaki jest sens tego działania ale może chodzi o zniechęcenie do pracy i tym samym zmuszenie do samozwolnienia, bo dojazdy i zmiana rytmu pracy często burzą to minimum stabilizacji życia rodzinnego. Mam koleżankę, która po 10 latach pracy coraz częściej myśli o odejściu właśnie z powodu takiej zmiany, która rozłożyła jej rodzinę na łopatki... dzieci wagarują, nie odrabiają lekcji, bo mama cały dzień w pracy, zero kontroli, a wieczorem pada ze zmęczenia... ostatnio zasnęła rozmawiając ze mną przez telefon. Jakaś psychoza.... niestety uważam, że za taką pracę należy się odpowiednie wynagrodzenie a tu słychać o zmniejszaniu etatów, czyli będę pracowała po 8-10-12 godzin, a otrzymam wynagrodzenie za 7 reszta będzie "zapłacona" w dniach wolnych, jednak jeżeli ja dostanę wolne to kolejna osoba bedzie musiała dłużej pracować i znowu ona dostanie wolne i tak w kółko.
Powtórzę na poprzedniczką "Warto zadać sobie pytanie czy warto!!!!!!!!!!!"

zobacz wątek
12 lat temu
~bea-bydgoszcz

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry