Takie czasy byli. Kiedyś w warunkach polowych, z ułomka resora rolniczego pożyczonym pilnikiem wyrzeźbiłem klucz (mam go gdzieś jako eksponat) którym - bez rozkręcania wielobiegu i walki z nader...
rozwiń
Takie czasy byli. Kiedyś w warunkach polowych, z ułomka resora rolniczego pożyczonym pilnikiem wyrzeźbiłem klucz (mam go gdzieś jako eksponat) którym - bez rozkręcania wielobiegu i walki z nader licznymi kulkami, odkręciłem wredny rometowski pięciotryb, ten typu kruchego.
A dziś wystarczy wynaleźć klucz z wielowypustem za 3,50 na aledrogo :-)
A łobgródek jest koło śpikulca kościoła Oj-Oj Cystersów. Jak byś zechciał, o Guru, zaszczycić mnie, niegodnego, wizytą, to oferuję pod ultrafioletem przeciw-eipdemicznym, kawę/herbatę/winko i oglądanie moich licznych rowerów własnej roboty. Są przeciwzłodziejowo brzydkie, wiele skanibalizowanych, gdy coś pilnie było potrzebne, ale niektóre chodzą ;-)
zobacz wątek