Odpowiadasz na:

Re: koszty utrzymania domu a mieszkania

@mm i @Radca;

Wczytałem się dokładnie i napiszę Wam tak:

Mieszkam w takim miejscu, że do centrum dzielnicy (w której mieszkam) mam max. 2 km a wydaje mi się, że to ja... rozwiń

@mm i @Radca;

Wczytałem się dokładnie i napiszę Wam tak:

Mieszkam w takim miejscu, że do centrum dzielnicy (w której mieszkam) mam max. 2 km a wydaje mi się, że to ja mieszkam w centrum;-)))

W promieniu 2 km mam 90% usług/sklepów niezbędnych do życia a w promieniu do 4 km mam pozostałe 10% usług jakich możecie sobie wyobrazić.

Zapytacie: Czego mi brakuje w promieniu 4 km? - odpowiadam: niczego mam wszystko.

Jednak do SKM mam 1 km i do autobusu, który odjeżdża co 3-5 min. a w godz. około południa i wieczoru co 10 min.

Mimo wszystko problem logistyki mnie też dotyka. Wprawdzie nie muszę jeździć po X km, żeby przywieźć dziecko do domu ale problem wożenia dzieci nie rozwiąże się dopóki dziecko nie będzie miało prawa jazdy. Nawet gdy ma 16 lat i chodzi w ciągu tygodnia na X korepetycji to ile tych dni w roku jest takich, żeby dzieci mogły same pójść i wrócić? Poza tym od jesieni do wiosny też logistyka bo Ja dziecku nie powiem: przecież możesz sama pójść i wrócić do domu, kwestia pogody, i innych uwarunkować.

Mieszkając na totalnej wsi albo musimy zrezygnować z dokształcania dzieci, rozrywek, rozwijania ich hobby albo uzgodnić z żoną, że jedno z Nas musi nie pracować by to ogarniać! Jeżeli możemy sobie na to pozwolić to jak najbardziej jest to dobry ruch - życie nie polega na ciągłej pracy! ale gorzej gdy na taką akcję zwyczajnie Nas nie stać.

Lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja. Na przykładzie moim nie rozwiązuje problemu ale go łagodzi.

Mieszkanie na wsi jest dobre dla emerytów/rencistów lub innych osób, którw prowadzą działalność na miejscu najlepiej hotelarsko - agroturystyczną. I tak mnie nikt nie posłucha ale przestrzegam przed iluzją sielankowego życia.

zobacz wątek
7 lat temu
~życie to przygoda i wyzwanie

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry