Crazy moja miednica i pachwiny też już wołają o pomstę do nieba, wypróbowane co się da, ale przestaje wierzyć w skuteczność jakiegokolwiek sposobu, jeśli maluch uparty. Mąż się nastawila, że ciąża...
rozwiń
Crazy moja miednica i pachwiny też już wołają o pomstę do nieba, wypróbowane co się da, ale przestaje wierzyć w skuteczność jakiegokolwiek sposobu, jeśli maluch uparty. Mąż się nastawila, że ciąża znów będzie przenoszona i ostateczne starcie z maluchem uparciuchem rozegra się na porodowce, pytanie tylko ile jeszcze czasu się pomecze w dwupaku... Dziś już lub dopiero 8...
zobacz wątek