Re: mamusie wrzesień-październik 2018 cz.3
Kryzys to tak z 3-4 dni. Dziecko sie wkurza bo z piersi leci mleko na poczatku samo, przynajmneij u mnie. Po poerwszym zassaniu to potem z piersi leci jak fontanna. Gdynia jest miastem malo...
rozwiń
Kryzys to tak z 3-4 dni. Dziecko sie wkurza bo z piersi leci mleko na poczatku samo, przynajmneij u mnie. Po poerwszym zassaniu to potem z piersi leci jak fontanna. Gdynia jest miastem malo przyjaznym dla mam i oprocz lawek na bulwarze i w tamtych okolicach to z lawkami w miare oslonietymi czy to od widoku czy od wiatru to kiepsko. Ja karmilam na bulwarze,w knajpie, kolo kina. Zawsze jednak, ale to moje zboczenie, nakrywam malego i swoje ramie taka duza chusta albo duza pieluszka. Na dworze glownie dlatego,ze od wiatru go oslaniam a w miejscu publicznym tak jakos. Widac zmiane w narodzie,bo nikt nie patrzy sie krzywo na krmienie piersia a wrecz widzialam kilka mam karmiacych i kazdy przechodzil kolo tego jako kolo czegos normalnego. Wiekszy problem jest z przebraniem malego na dluzszym spacerze. Ja przewijalam juz na lawce, stole albo przy duzym wietrze w wozko...i o dziwo nie jest to az tak meczace:) zawsze mam przy sobie paklanki-woreczki zapachowe na pieluszki zuzyte i mate do przewijania.
zobacz wątek
5 lat temu
~(nie) calkiem nowa