U jlnas wieczorne zaspianie to jakas masakra. Wczoraj walczylam z nim od 19 do 21.30. Byl najedzony i raczej brzuszek go nie bolal a mimi wszystko wariowal... rety kiedy te nasze dzieciaczki...
U jlnas wieczorne zaspianie to jakas masakra. Wczoraj walczylam z nim od 19 do 21.30. Byl najedzony i raczej brzuszek go nie bolal a mimi wszystko wariowal... rety kiedy te nasze dzieciaczki wyrosna :)
zobacz wątek