Odpowiadasz na:

Re: mamy które nie karmiły piersią z własnego wyboru- są tutaj takie????

Kurcze, a ja nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić (bo może coś jednak ze mną lub z moim kamieniem piersią było nie tak), że pomimo ponad rocznego karmienia piersią nie mam "cycków" do pasa, a... rozwiń

Kurcze, a ja nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić (bo może coś jednak ze mną lub z moim kamieniem piersią było nie tak), że pomimo ponad rocznego karmienia piersią nie mam "cycków" do pasa, a mój mąż nadal je uwielbia. No i karmienie piersią nie miało wpływu na przesypianie nocy - budziłam się tyle razy ile dziewczyny, które karmią butelką. A przez pierwsze 3 m-ce życia małej, nawet rzadziej - córka przesypiała 5-6 godz.
;-))
Aaa i żeby nie było, również uważam, że ostentacyjne karmienie piersią w miejscach publicznych jest nietaktowne. Nidgy nie pokazywałam piersi publicznie, więc karmiąc również nie. Jak musiałam nakarmić dziecko np. w trakcie spaceru, szłam w ustronne miejsce, przykrywałam się pieluszką tetrową.
A widok karmiącej matki - własnie tak kulturalnie, zawsze był dla mnie hmm rozczulający. To piękne po prostu, że możemy być matkami, nosić w sobie życie, a potem je wykarmić. I jakioś karmienie piersią nie kojarzy mi się z dziką afryką ;-).
Seteczka za dużo filmów przyrodniczych oglądała.

Nie rozumiem całej tej dyskusji. Ważne jest żeby dziecko było najedzone, szczęśliwe i kochane - nie ważne czy karmione piersią czy mm. Jednak wiadomo, że najzdrosze jest mleko mamy i warto chociaż spróbować karmić piersią.
Czemu dla niektórych karmienie piersią równa się urdręczonej, zaniednabej matce z piersiami do pasa? Nigdy tak się nie poczułam i na pewno nikt z mojego otoczenia tego nie odczuł.

zobacz wątek
11 lat temu
~Michalowa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry