Odpowiadasz na:

Re: mój muzyczny kącik

Nabrałem płuca pełne powietrza
i jednym bezwładnym ruchem odseparowałem się od żenującego świata nad powierzchnią tafli.
Wybrałem jeden z żywotów określanym mianem 'water kids'. rozwiń

Nabrałem płuca pełne powietrza
i jednym bezwładnym ruchem odseparowałem się od żenującego świata nad powierzchnią tafli.
Wybrałem jeden z żywotów określanym mianem 'water kids'.
Kiedyś śpiewał o nim Ozzy Osbourne,
napisał o nich William Diehl w swej książce "Tajski koń".

Zanurzyłem się na dobre pod wodę,
płynę nieśpiesznie, spokojnie
nie wieje tu wiatr, żaden sztorm mi tu niegroźny,
świetna oaza bezpieczeństwa
mój metabolizm zwalnia, nie potrzebuję już kumulować w sobie ciepła
świadomie gospodaruję tlenem, który mi pozostał.
Wszystko ma tu swe miejsce i jest przewidywalne:
wraki żaglowców,
zatopione w wodzie miliony lat temu zamki, miasta i całe cywilizacje
w mym oku błękit pomieszany z brunatnością
olbrzymia murena wychyliła się na sekundę spod wulkanicznej skały
żeby przyjrzeć się sobie w mej źrenicy.

Rafy swym dzikim pięknem nieregularności
przypominają zdjęcia z kosmosu
trzeba uważać na ten widok albowiem
obłędu (kosmicznego) można dostać
na ten widok nie można patrzeć za długo.

Zanurzam się coraz głębiej.
Denny ekosystem zniewala umysł i postrzeganie.
Tamtejsza Flora to mikrokosmos.
Dostałem się w ławicę olbrzymich płaszczek
płynę z nimi
tulę się do nich w ciemności jak do poduszki.

Wynurzam się poprzez stada meduz
płynę tuż pod samą powierzchnią.
Cały czas przed siebie.
Wynurzam się nad powierzchnię po tlen.
Dryfuję.


http://lordbusz.wrzuta.pl/audio/1KrIwgrIINJ/midnight_illusion_-_nature

zobacz wątek
14 lat temu
~~c~~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry