Odpowiadasz na:

> Ogólnie założenie jest takie, że odkładamy z 20%, a chcemy 100%.

Załóżmy zerową inflację i zerowy dochód z inwestycji.
Dla faceta, który pracuje średnio 40 lat i żyje na... rozwiń

> Ogólnie założenie jest takie, że odkładamy z 20%, a chcemy 100%.

Załóżmy zerową inflację i zerowy dochód z inwestycji.
Dla faceta, który pracuje średnio 40 lat i żyje na emeryturze 15, wystarczy odkładać ok. 25% dochodu, żeby ze zgromadzonego kapitału żyć na emeryturze na tym samym poziomie.
Dla kobiety, która pracuje krócej, bo 35 lat, a żyje na emeryturze 25 lat, proporcje stają się okrutne.
Odkładanie 25% dochodu, to zadna fantazja. Obecnie koszty, jakie odprowadzamy (jako pracownik i jako pracodawca) do Skarbu Państwa to ok. 30%. Tyle z tego, co pracodawca jest gotów zapłacić za naszą pracę, idzie w PD.
Stykłoby na zabezpieczenie emerytalne i niezłe ubezpieczenie zdrowotne.
I przypominam, że piszę o czystej skarpecie.
Można te pieniądze inwestować, znacząco (a często wręcz niewspólmiernie), poprawiając relację wkładu do tego, co otrzymamy.

Jednak w całych dziejach ludzkości, najlepszą inwestycją były dobre i mądrze wychowane dzieci. Troszczące się o dziadków.
Lewactwo rozpiżdza sens istnienia rodziny, zmuszając ludzi do uzależnienia od państwa.

zobacz wątek
6 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry