Odpowiadasz na:

Obawiam się, że ta walka (a jest to przecież walka z rządzącymi) może być niczym walka z wiatrakami...
Nie neguję potrzeby podniesienia wysokości emerytur, ale łatwiej powiedzieć, ciężej... rozwiń

Obawiam się, że ta walka (a jest to przecież walka z rządzącymi) może być niczym walka z wiatrakami...
Nie neguję potrzeby podniesienia wysokości emerytur, ale łatwiej powiedzieć, ciężej zrobić.
Tak czy owak, jest mi przykro, gdy słyszę, że starsi ludzie, po latach pracy, dostają tak marne pieniądze i podczas jesieni swojego życia, modlić się o to by przeżyć. Tak, tak, bo takie pieniądze to jest kwestia przeżycia bądź nie. Na przeciwko mojej mamy mieszka pani, przed 70, która sporo się zadłużyła, by móc zapłacić rachunki, wykupić wszystkie leki czy kupić wnukom prezent. Dopiero dzieci jak się dowiedziały, to pomogły jej wyjść z dołka. Pani, za ich namową, skorzystała z tak zwanej renty dożywotniej z funduszu http://www.familiasa.pl/ . Firma to zawsze pewniejszy gwarant, niż jakaś przypadkowa osoba, która przy staruszku się kręci i czyha na mieszkanie. Pani od około roku w ten sposób sobie "dorabia" i w tym momencie i wyszła na finansową prostą, i może pozwolić sobie na niedostępne wcześniej takie oczywiste rzeczy jak kino, kawiarnia czy wakacje nad morzem.

zobacz wątek
5 lat temu
daVin

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry