długo tutaj nie byłem do tego stopnia że mojego ulubionego piwa koźlak juz tu nie mają - otworzyli nową restaurację gdzie podobno ono jest dalej. ale to nie jest kłopot - kłopotem jest to że raz zamówione i sprzedawane nadal piwo Pilsner urquell jest piwem pilsner urquell a przy następnym zamówieniu staje Tyskim (dla ścisłości prócz smaku różni się ceną) a piwo Lech staje się również Tyskiim (tu cena się nie zmienia ale smak owszem) to dla niebywale powolnej pani kelnerki nie robi to różnicy i kasuje pieniążki jakby nigdy nic a przy próbie zaganięcia o różnicę wciska ciemnotę że patrzyła jak koleżanka nalewa i szklanki się tylko różnił