Widok
odstapienie od umowy sali weselnej
Witam
Rok temu tj. w 2012 we wrześniu zarezerwowaliśmy z narzeczonym sale weselną na wrzesień 2014 roku. niedawno postanowiliśmy zmienić salę weselną na ładniejszą i bardziej atrakcyjną cenowo (narzeczony pracuje u właścicieli sali ). poinformowaliśmy o tym panią z którą spisaliśmy umowę i poproslilśmy o zwrot zaliczki ze względu na to ze do wyznaczonego terminu jest jeszcze 11 miesięcy i nie poniosła jeszcze żadnych kosztów związanych z organizacją przyjęcia. no co pai zaczęła mi grozić sądem i powiedziała ze zaliczki nie odda. niby w umowie jest napisane ze w przypadku naszej rezygnacji zaliczka przepada jednak uważam że 11 mc to wystarczająco długi czas na znalezienie chętnych na to miejsce. Rzecznik praw konsumenta radzi aby napisać pisemną rezygnację z prośbą o zwrot zaliczki. co można w tej sytuacji zrobić dodam że zaliczka wynosi 2tyś, zł.
Rok temu tj. w 2012 we wrześniu zarezerwowaliśmy z narzeczonym sale weselną na wrzesień 2014 roku. niedawno postanowiliśmy zmienić salę weselną na ładniejszą i bardziej atrakcyjną cenowo (narzeczony pracuje u właścicieli sali ). poinformowaliśmy o tym panią z którą spisaliśmy umowę i poproslilśmy o zwrot zaliczki ze względu na to ze do wyznaczonego terminu jest jeszcze 11 miesięcy i nie poniosła jeszcze żadnych kosztów związanych z organizacją przyjęcia. no co pai zaczęła mi grozić sądem i powiedziała ze zaliczki nie odda. niby w umowie jest napisane ze w przypadku naszej rezygnacji zaliczka przepada jednak uważam że 11 mc to wystarczająco długi czas na znalezienie chętnych na to miejsce. Rzecznik praw konsumenta radzi aby napisać pisemną rezygnację z prośbą o zwrot zaliczki. co można w tej sytuacji zrobić dodam że zaliczka wynosi 2tyś, zł.
jak to mówią "widziały gały co... podpisywały" czemu nie negowałaś tego zapisu jak podpisywałaś umowę tylko teraz cwaniakujesz. Jakby to miało zadziałać odwrotnie i pani od sali odmówiła tobie bo ma lepszą ofertę a dla ciebie to przecież nie problem bo masz jeszcze 11 miesięcy to pewnie pisałabyś że zostałaś oszukana... trochę więcej empatii dziewczyno. Poza faktem że widziałaś taki zapis i się na niego zgodziłaś to chyba warto też postawić się z drugiej strony a nie tylko patrzeć ze swojego punktu widzenia
Każdy manager w każdym lokalu zawsze mówi, że zaliczka w przypadku rezygnacji przepada. To jest właśnie ich zabezpieczenie finansowe w razie takich sytuacji, że ktoś rezygnuje, nawet jeśli to jest rok przed czasem. A może tydzień temu zanim zmieniliście lokal ktoś był zainteresowany Waszą datą? Tego się nie dowiesz, ale raczej nie masz co dochodzić swoich praw, bo właściwie ich nie macie.
w umowie można sobie napisać wszystko, ale zgodnie z polskim prawem zaliczkę trzeba zwrócić i nie może sobie właściciel lokalu jej zatrzymać, chyba że w umowie jest zadatek - zadatek zgodnie z prawem przepada... odstąpienie od umowy 11 miesięcy przed imprezą to nie jest żaden powód do zatrzymania zaliczki i każdy sąd wam to przyzna, o ile właściciele lokalu się uprą, musieliby udowodnić straty, jakie ponieśli z tego tytułu, a na pewno sprzedadzą ten termin, wg mnie właściciele tej knajpy to zwykli oszuści, są sytuacje losowe itd.
bez przesady, prawie rok przed imprezą odstąpienie od umowy to nie jest żadne przestępstwo, a odpowiedzi w tym wątku świadczą, jak buraczane robi się nasze społeczeństwo - widziały gały co brały - po prostu nie do wiary, że niby zwykły człowiek ma od raz być prawnikiem, organizując nawet wesele... żałosne.
bez przesady, prawie rok przed imprezą odstąpienie od umowy to nie jest żadne przestępstwo, a odpowiedzi w tym wątku świadczą, jak buraczane robi się nasze społeczeństwo - widziały gały co brały - po prostu nie do wiary, że niby zwykły człowiek ma od raz być prawnikiem, organizując nawet wesele... żałosne.
aaha, podaj nazwę tej knajpy, warto zgłosić tą umowę do UOKIK - taki zapis o utracie zaliczki znajduje się w katalogu klauzul niedozwolonych, albo wyślij umowę do nich, oni teraz bardzo chętnie wlepiają bardzo wysokie kary, jak Ci właściciele dostaną kilkadziesiąt tysięcy złotych kary, to im się odechce takiej partyzantki prawnej...
tu masz jeden z wielu art na ten temat:
http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1,123725,8917858,Zaliczke_trzeba_oddac__zadatek_mozna_zatrzymac.html
a Ci co płaczą, że restauracja taka biedna niech nie będą śmieszni, jak chce się świadczyć usługi, to trzeba mieć świadomość, że takie sytuacje się zdarzają, najwyższy czas zacząć szanować klientów, PRL się już dawno skończył...
tu masz jeden z wielu art na ten temat:
http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1,123725,8917858,Zaliczke_trzeba_oddac__zadatek_mozna_zatrzymac.html
a Ci co płaczą, że restauracja taka biedna niech nie będą śmieszni, jak chce się świadczyć usługi, to trzeba mieć świadomość, że takie sytuacje się zdarzają, najwyższy czas zacząć szanować klientów, PRL się już dawno skończył...
do ~~~ , nikt nikogo nie zmusza do podpisywania umów, a późniejsze potyczki na paragrafy to czysta głupota i pieniactwo. Poza tym nie po to takie zapisy wstawia się do umowy, żeby je później ignorować, a tym bardziej podważać. Zapewne w tym przypadku usługodawca wiedząc o takim podejściu klienta zrezygnowałby z podpisania z nim umowy i tyle.
Z tego co wiem, z punku widzenia prawnego sformulowanie "zaliczka" jest uzywane wtedy,kiedy pieniadze powinny byc zwrocone, jesli do realizacji umowy nie dojdzie. Natomiast "zadatek" jest bezzwrotny. Zobacz co konkretnie masz zapisane w umowie, bo pani wlascicielka moze te pojecia myslic. Co wiecej, jesli w umowie nie jest napisane wyraznie, ze wplaciliscie zadatek, domniemywa sie, ze wplaciliscie zaliczke. Czyli pieniadze powinny zostac zwrocone. Pozdrawiam
Niestety przed podpisaniem umowy nie przestudiowałam całego kodeksu cywilnego i chyba to był błąd bo czytając niektóre odpowiedzi wychodzi na to, że właściciele sal mogą sobie pisać co chcą w umowach, a klient nie ma prawa słowa powiedzieć. poza tym ja znalazłam parą na nasze miejsce ale właścicielka sali i tak nie chce zwrócić zaliczki wiec skoro ona nie jest w porządku to dlaczego my mamy być???
zresztą po naszej ostatniej rozmowie z nią to zrobię wszystko żeby te pieniądze odzyskać bo nikt mi sądem nie będzie groził i wymyślał.
zresztą po naszej ostatniej rozmowie z nią to zrobię wszystko żeby te pieniądze odzyskać bo nikt mi sądem nie będzie groził i wymyślał.