Aleluja! Dzięki Ci Boże :)
Z innej beczki... przypomniałam sobie prawie idealną przyjaźń z kolega z pracy - "ciepłym", uroczym meksykaninem.
Było bosko, wspólne kolacje, żarty, tańce,...
rozwiń
Aleluja! Dzięki Ci Boże :)
Z innej beczki... przypomniałam sobie prawie idealną przyjaźń z kolega z pracy - "ciepłym", uroczym meksykaninem.
Było bosko, wspólne kolacje, żarty, tańce, dopóki nie zaproponował mi dzielenia łoża, szczypiąc w tyłek.
Można się pogubić :p
zobacz wątek