Za długo. Po tym czasie mięso z golonki to już wiór jest.
Nieprzypadkowo meduzę robi się z nóżek. Je faktycznie gotujesz godzinami, aż się rozpadają.
Mięsa z nich niewiele.
...
rozwiń
Za długo. Po tym czasie mięso z golonki to już wiór jest.
Nieprzypadkowo meduzę robi się z nóżek. Je faktycznie gotujesz godzinami, aż się rozpadają.
Mięsa z nich niewiele.
Golonkę dajesz później i gotujesz ją godzinę-dwie, zależnie od wielkości. Do momentu, kiedy możesz wyciągnąć z niej kośc. Nie dłużej.
Przynajmniej ja tak robię ;)
zobacz wątek