Piszecie, że kobiety mają wbudowany radar, żeby wybierać najlepszych genetycznie osobników.
Ja wyraźnie im nie pasowałem.
Mimo że byłem bardzo ambitny, przechodziłem kolejne szczeble...
rozwiń
Piszecie, że kobiety mają wbudowany radar, żeby wybierać najlepszych genetycznie osobników.
Ja wyraźnie im nie pasowałem.
Mimo że byłem bardzo ambitny, przechodziłem kolejne szczeble szkół, potem ciężko pracowałem. Jestem wysoki, choć niezbyt zbudowany. Jestem humanistą, a nie typem majsterkowicza.
Do wieku 25 lat nie wiedziałem o mojej dysfunkcji, która pewnie mnie dyskwalifikuje.
Wcześniej uważałem, że chodzi o to, że jestem tzw. kujonem albo o moje związki z PZPR, ewentualnie o wiejskie pochodzenie czy pochodzenie z PGR.
Potem uznałem, że chodziło o dysfunkcję, która jest dwojaka: ciężka choroba genetyczna (psychiczna i postępująca ślepota) oraz brak prywatności.
Najpóźniej zacząłem myśleć, że chodzi o mój ukrycie agresywny charakter. O brak poczucia bezpieczeństwa u mojego boku.
Ostatnio myślę, czy w tej sprawie nie szły jakieś rozkazy od liderów politycznych. Spotykałem się mimo wszystko z dziewczętami z różnych kręgów: SLD, mniejszość niemiecka, Platforma, więc w tym kierunku nigdy nie kombinowałem.
Jest jeszcze fakt mojej sztuczności, jakbym należał do innej, wyższej intelektualnie rasy.
Co jest głównie odstraszające? Nr 2, 5 czy 9?
zobacz wątek