Widok
podejmijcie w końcu TĘ decyzję...
...i idźcie po tego Chłopaka!
No idźcie!!!
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/734791/jeszcze-jedna-proba-uratowania-tomasza-mackiewicza-trwaja-dzialania
No idźcie!!!
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/734791/jeszcze-jedna-proba-uratowania-tomasza-mackiewicza-trwaja-dzialania
Decyzje muszą być podejmowane w sposób racjonalny. Już jedną decyzję, chyba nie całkiem racjonalną, podjęli i ją wykonali wzorowo, wspinająć się w nocy po pionowej skale i ratując Francuzkę. W nocy po pionowej skale, proszę to sobie wyobrazić, kilometr po pionowej skale do góry, a potem znowu w dół.
> kilometr po pionowej skale do góry
Nawet 1,2 km. Trasę, którą wytrawni wspinacze (inni nią nie chodzą) pokonują latem, w dzień, w ciągu 10h, przeszli zimową nocą w 5h
To było coś na pograniczu szaleństwa i sami doskonale wiedzieli, że mogą z niej również nie wrócić.
I " w nagrodę" jakaś idiotka napisała, że nie chciało im się wracać po Mackiewicza, bo oszczędzali siły na K2 ;[
Szanse, że jeszcze żył, były jedynie iluzoryczne. A w takich warunkach pogodowych, jakie nastały po ewakuacji Eli, akcja ratownicza byłaby 100% pewnym samobójstwem.
I tak Eli miała fuksa, że byli "pod ręką", zaaklimatyzowani do wysokości.
Zresztą... gdybanie kogokolwiek, kto tam na miejscu nie był, jest bezcelowe i bezsensowne.
Nawet 1,2 km. Trasę, którą wytrawni wspinacze (inni nią nie chodzą) pokonują latem, w dzień, w ciągu 10h, przeszli zimową nocą w 5h
To było coś na pograniczu szaleństwa i sami doskonale wiedzieli, że mogą z niej również nie wrócić.
I " w nagrodę" jakaś idiotka napisała, że nie chciało im się wracać po Mackiewicza, bo oszczędzali siły na K2 ;[
Szanse, że jeszcze żył, były jedynie iluzoryczne. A w takich warunkach pogodowych, jakie nastały po ewakuacji Eli, akcja ratownicza byłaby 100% pewnym samobójstwem.
I tak Eli miała fuksa, że byli "pod ręką", zaaklimatyzowani do wysokości.
Zresztą... gdybanie kogokolwiek, kto tam na miejscu nie był, jest bezcelowe i bezsensowne.
Decyzja została podjęta prawidłowo.
Nie ryzykuje się życia ratowników, gdy szanse uratowania są bardzo małe, a życie ratowników byłoby bardzo zagrożone.
Ratowanie polega na skuteczności a nie na bohaterstwie.
Wiem, ze fajnie by było gdyby wszystko zakończyło się jak w amerykańskim filmie, ale zamiast jednej ofiary moglibyśmy mieć 3 lub 5.
Gdyby podobnie stosowano procedury podczas lądowania w Smolensku, ocalonoby życie 96 osób.
Śmieszy mnie jak wypowiadają się w sprawie znawcy reprezentujący społeczeństwo, które ma problemy z zejściem z Morskiego Oka.
Pewnie gdyby warunki były dobre, to nawet przy małych szansach na odnalezienie żywego Mackiewicza, ratownicy poszliby do góry,
Niestety wiele czasu zostało też zmarnowane na początku akcji. Z tego co mówiła osoba z rodziny Mackiewicza, na początku polski MSZ wysyłał ją na drzewo, ponieważ Pakistańczycy żądali gwarancji przed poderwaniem helikoptera. Polski MSZ powinien pomagać obywatelowi RP bezwarunkowo, ale dopiero gdy rozpoczęła się społeczna zbiórka i akcja stała się głośna, MSZ zajęło się sprawą.
Potwierdził się tylko fakt jak bardzo gooowniane kadry tam się znajdują.
Nie ryzykuje się życia ratowników, gdy szanse uratowania są bardzo małe, a życie ratowników byłoby bardzo zagrożone.
Ratowanie polega na skuteczności a nie na bohaterstwie.
Wiem, ze fajnie by było gdyby wszystko zakończyło się jak w amerykańskim filmie, ale zamiast jednej ofiary moglibyśmy mieć 3 lub 5.
Gdyby podobnie stosowano procedury podczas lądowania w Smolensku, ocalonoby życie 96 osób.
Śmieszy mnie jak wypowiadają się w sprawie znawcy reprezentujący społeczeństwo, które ma problemy z zejściem z Morskiego Oka.
Pewnie gdyby warunki były dobre, to nawet przy małych szansach na odnalezienie żywego Mackiewicza, ratownicy poszliby do góry,
Niestety wiele czasu zostało też zmarnowane na początku akcji. Z tego co mówiła osoba z rodziny Mackiewicza, na początku polski MSZ wysyłał ją na drzewo, ponieważ Pakistańczycy żądali gwarancji przed poderwaniem helikoptera. Polski MSZ powinien pomagać obywatelowi RP bezwarunkowo, ale dopiero gdy rozpoczęła się społeczna zbiórka i akcja stała się głośna, MSZ zajęło się sprawą.
Potwierdził się tylko fakt jak bardzo gooowniane kadry tam się znajdują.
"Ocenia"? Nikogo nie oceniam i z dala od mojej kanapy.
Nie jestem szalona ale jeśli w coś wchodzę to na maksa.
Nie byłam tam i nie wiem co się wydarzyło. Nie jestem młotem, który łyknie teksty z wiadomości więc sobie gdybam.
Może poszedł tam żeby zostać. Może ona nie weszła wyżej...
Tak. Ponoć zeszła i wracała. Taka strata czasu i energii w ekstremalnych warunkach. Był z nią kontakt i miała wsparcie.
Jest wersja, że zostawiła czlowieka w namiocie i wersja, że nie miał namiotu...
Współczuję z nią, że już drugi raz wraca sama. Ja nie potrafiłabym z tym żyć.
Może potwierdza się, że w męskim świecie kobieta wcześniej czy później musi kierować się swoim instynktem i własnym rozumem.
Za dwa dni wszyscy zapomną o tej sprawie a jest wiele aspektów. Gość łamał zasady i nie był częścią oficjalnego systemu, namaszczonej grupy... Dla wielu był problemem.
Ps
Praca na morzu, choć w bajecznych i komfortowych warunkach, nauczyła mnie pokory wobec natury. Człowiek musi dostosować się do żywiołu, nie walczyć z nim.
Nie sprawdzam się w zadaniach grupowych i nie wchodzę w spółki więc dylematy "wielkich bohaterów" nie dotyczą mnie ale... gdybym już zdecydowała się wchodzić z Pyśkiem na drzewo to w drodze powrotnej nie zostawiłabym go.
Nie jestem szalona ale jeśli w coś wchodzę to na maksa.
Nie byłam tam i nie wiem co się wydarzyło. Nie jestem młotem, który łyknie teksty z wiadomości więc sobie gdybam.
Może poszedł tam żeby zostać. Może ona nie weszła wyżej...
Tak. Ponoć zeszła i wracała. Taka strata czasu i energii w ekstremalnych warunkach. Był z nią kontakt i miała wsparcie.
Jest wersja, że zostawiła czlowieka w namiocie i wersja, że nie miał namiotu...
Współczuję z nią, że już drugi raz wraca sama. Ja nie potrafiłabym z tym żyć.
Może potwierdza się, że w męskim świecie kobieta wcześniej czy później musi kierować się swoim instynktem i własnym rozumem.
Za dwa dni wszyscy zapomną o tej sprawie a jest wiele aspektów. Gość łamał zasady i nie był częścią oficjalnego systemu, namaszczonej grupy... Dla wielu był problemem.
Ps
Praca na morzu, choć w bajecznych i komfortowych warunkach, nauczyła mnie pokory wobec natury. Człowiek musi dostosować się do żywiołu, nie walczyć z nim.
Nie sprawdzam się w zadaniach grupowych i nie wchodzę w spółki więc dylematy "wielkich bohaterów" nie dotyczą mnie ale... gdybym już zdecydowała się wchodzić z Pyśkiem na drzewo to w drodze powrotnej nie zostawiłabym go.
W każdym razie... Tego... No...
http://youtu.be/Z0PODgtNr8s
http://youtu.be/Z0PODgtNr8s
Mackiewicz był trochę takim oldskulowym wspinaczem, bez wielkiego budżetu, który towarzyszy współczesnym wyprawom, tak jak napisała Lukrecja, był spoza układu.
Wspinał się w małych grupach, bez kierownictwa wyprawy, tragarzy, grup oblężniczych i atakujących.
W takich wyprawach margines błędu jest jeszcze mniejszy. Czyli w przypadkach nieprzewidzianych pojawia się dużo większe ryzyko.
Tak najprawdopodobniej było tym razem.
Wchodząc, każdy idzie „w swoim świecie” i kryzys Mackiewicza ujawnił się pewnie po osiągnięciu szczytu.
Być może wejście szczytowe było zbyt szybkie (aklimatyzując się na danej wysokości należy tam spędzić noc), być może widzieli nadchodzącą zmianę pogody i przyspieszyli wejście.
Taki ryzyko wpisane jest w ten sposób wspinaczki. Nie występuje ono gdy kierownictwo wyprawy pozostaje w bazie i ma stałą łączność radiową z grupą atakującą.
Wspinał się w małych grupach, bez kierownictwa wyprawy, tragarzy, grup oblężniczych i atakujących.
W takich wyprawach margines błędu jest jeszcze mniejszy. Czyli w przypadkach nieprzewidzianych pojawia się dużo większe ryzyko.
Tak najprawdopodobniej było tym razem.
Wchodząc, każdy idzie „w swoim świecie” i kryzys Mackiewicza ujawnił się pewnie po osiągnięciu szczytu.
Być może wejście szczytowe było zbyt szybkie (aklimatyzując się na danej wysokości należy tam spędzić noc), być może widzieli nadchodzącą zmianę pogody i przyspieszyli wejście.
Taki ryzyko wpisane jest w ten sposób wspinaczki. Nie występuje ono gdy kierownictwo wyprawy pozostaje w bazie i ma stałą łączność radiową z grupą atakującą.
Tu jest prawie jak na onecie. Ściek r**gów się zaczął. Naczyta się jeden z drugim mądrych słówek i pisze cokolwiek byleby popisać. Poczytajcie oficjalne komunikaty ludzi, którzy się znają i komentujcie sobie formę Kubicy i Kamila Stocha. A od naszych bohaterów i ludzi z pasją się odczepcie. Chłopaki spod K2 są dumini z Urubko i Bieleckiego oraz z reakcji rządu Polski. Hańba Pakistańczykom, którzy czekali na brzęk monety i Francuzom, którzy zajęci byli chyba nakładaniem maseczki przeciw zmarszkom swojemu prezydentowi.
> Hańba Pakistańczykom, którzy czekali na brzęk monety
Nie wiem, jak było.
Ale nawet jeśli pakistańskie władze miały wątpliwości w kwestii kosztów, powinien wystarczyć jeden telefon. Do polskiego MSZ.
No.. dwa... do francuskiego tyż ;)
Natomiast odpowiedź polskiego MSZ (francuskiego tyż:) powinna być natychmiastowa. Nie przesądzam jaka (póki co - wyjaśnienie poniżej).
"Ciut" się znam na ubezpieczeniach. Nie znam francuskich realiów, znam polskie.
ŻADNE TU nie ubezpieczyłoby Mackiewicza. Nawet "wiodący polski Ubezpieczyciel". Bo był outsiderem. Ekipę na K2 by ubezpieczyli, pewnie z kruczkami, jak Dar Młodzieży swego czasu, ale ze względów prestiżowych by to zrobili.
Przychodzi mi na myśl jeszcze jedno TU, które mogłoby to zrobić... ale tam syf i wodorosty sie zrobiły i nikt raczej głowy do tego nie ma.
Wszystkie pozostałe nie tkną takiego ryzyka. Albo zarzucą stawkę zaporową, droższą niż sam koszt wyprawy. Mackiewicza nie byłoby z pewnością na nią stać.
Tyle wstępem dla wyjaśnienia poniższych słów.
Uważam, że państwo polskie powinno troszczyć się o swoich obywateli. Ale nie bardziej, niż oni sami troszczą się sami o siebie.
Jeśli ktoś znalazł się w kłopocie za granicą, nie ze swojej winy i nie mogąc tego przewidzieć, jak najbardziej należna jest mu bezwarunkowa pomoc.
Ciut inaczej, jeśli ktoś się sam pakuje w kłopoty.
Powinna istnieć instytucja natychmiastowej - ale nie bezwarunkowej pomocy.
Coś takiego jest w zakresie assistance wielu polis. "Dostaniesz kasę od ręki, ale musisz ją potem oddać."
Taka możliwość powinna być w ramach MSZ. Ktoś jadąc np. w rejon wojny mógłby się zgłosić ZAWCZASU o deklarację natychmiastowej pomocy. Na co MSZ powinno stwierdzić np.. ok. ale daj nazwiska, pesele i notarialne podpisy dwóch żyrantów. Albo cesję polisy (czasami niewykonalną) :)
Z takiej możliwości mogliby korzystać np. himalaiści. Polisa w rachubę nie wchodzi.
Ktoś może ryzykować swoje życie. Ok. Jego sprawa. Nic mi do tego.
Ktoś może ryzykować życie bliskich. Góry są ważniejsze niż żona czy dzieci. Emocje ważniejsze niż przyszłość rodziny.
Ok. Jego wybór i wybór jego partnera/ki. Nic mi do tego.
Ale dlaczego czyjaś fanaberia ma obciążać moją i wszystkich innych Polaków kieszeń?
Volenti non fit iniuria, jak już Kocio to napisała..
Nie wiem, jak było.
Ale nawet jeśli pakistańskie władze miały wątpliwości w kwestii kosztów, powinien wystarczyć jeden telefon. Do polskiego MSZ.
No.. dwa... do francuskiego tyż ;)
Natomiast odpowiedź polskiego MSZ (francuskiego tyż:) powinna być natychmiastowa. Nie przesądzam jaka (póki co - wyjaśnienie poniżej).
"Ciut" się znam na ubezpieczeniach. Nie znam francuskich realiów, znam polskie.
ŻADNE TU nie ubezpieczyłoby Mackiewicza. Nawet "wiodący polski Ubezpieczyciel". Bo był outsiderem. Ekipę na K2 by ubezpieczyli, pewnie z kruczkami, jak Dar Młodzieży swego czasu, ale ze względów prestiżowych by to zrobili.
Przychodzi mi na myśl jeszcze jedno TU, które mogłoby to zrobić... ale tam syf i wodorosty sie zrobiły i nikt raczej głowy do tego nie ma.
Wszystkie pozostałe nie tkną takiego ryzyka. Albo zarzucą stawkę zaporową, droższą niż sam koszt wyprawy. Mackiewicza nie byłoby z pewnością na nią stać.
Tyle wstępem dla wyjaśnienia poniższych słów.
Uważam, że państwo polskie powinno troszczyć się o swoich obywateli. Ale nie bardziej, niż oni sami troszczą się sami o siebie.
Jeśli ktoś znalazł się w kłopocie za granicą, nie ze swojej winy i nie mogąc tego przewidzieć, jak najbardziej należna jest mu bezwarunkowa pomoc.
Ciut inaczej, jeśli ktoś się sam pakuje w kłopoty.
Powinna istnieć instytucja natychmiastowej - ale nie bezwarunkowej pomocy.
Coś takiego jest w zakresie assistance wielu polis. "Dostaniesz kasę od ręki, ale musisz ją potem oddać."
Taka możliwość powinna być w ramach MSZ. Ktoś jadąc np. w rejon wojny mógłby się zgłosić ZAWCZASU o deklarację natychmiastowej pomocy. Na co MSZ powinno stwierdzić np.. ok. ale daj nazwiska, pesele i notarialne podpisy dwóch żyrantów. Albo cesję polisy (czasami niewykonalną) :)
Z takiej możliwości mogliby korzystać np. himalaiści. Polisa w rachubę nie wchodzi.
Ktoś może ryzykować swoje życie. Ok. Jego sprawa. Nic mi do tego.
Ktoś może ryzykować życie bliskich. Góry są ważniejsze niż żona czy dzieci. Emocje ważniejsze niż przyszłość rodziny.
Ok. Jego wybór i wybór jego partnera/ki. Nic mi do tego.
Ale dlaczego czyjaś fanaberia ma obciążać moją i wszystkich innych Polaków kieszeń?
Volenti non fit iniuria, jak już Kocio to napisała..
Zadziwia mnie ta dyskusja.
Jak trwoga to do Boga ?
Nagle państwo polskie ma zajmować się sprawami prywatnymi obywateli zajmujących się swoimi hobby na krańcach świata ? Państwo nie ma narzędzi do śledzenia losów każdego z jego 40 milionów obywateli, chyba że marzy się wam totalna kontrola wszystkiego.
Jak trwoga to do Boga ?
Nagle państwo polskie ma zajmować się sprawami prywatnymi obywateli zajmujących się swoimi hobby na krańcach świata ? Państwo nie ma narzędzi do śledzenia losów każdego z jego 40 milionów obywateli, chyba że marzy się wam totalna kontrola wszystkiego.
To teraz już się ubawiłam po pachy ~:)
Wróćmy do forum 3city i do tematów na poziomie D.Maryni.
Ps
Tak, napewno Gość pokroju Czapkinsa NIKOGO nie interesował a Himalaje są poza wpływami biznesu i wpływami lobby :)
Pozdrawiam NIKOGO.
Pozdrawiam też ufo, Kosmitów i moich najlepszych przyjaciół - Jezusa i Św. Mikołaja ;)
Ps2
Jeśli ktoś wie gdzie w Gdańsku, stacjonarnie, znajdę duży wybór płytek ze wzorami do paznokci, stempli i zapas peel- off do ochrony skórek to proszę o info.
Wróćmy do forum 3city i do tematów na poziomie D.Maryni.
Ps
Tak, napewno Gość pokroju Czapkinsa NIKOGO nie interesował a Himalaje są poza wpływami biznesu i wpływami lobby :)
Pozdrawiam NIKOGO.
Pozdrawiam też ufo, Kosmitów i moich najlepszych przyjaciół - Jezusa i Św. Mikołaja ;)
Ps2
Jeśli ktoś wie gdzie w Gdańsku, stacjonarnie, znajdę duży wybór płytek ze wzorami do paznokci, stempli i zapas peel- off do ochrony skórek to proszę o info.
Jak trwoga to do Boga ?
>Może w twoim mniemaniu Państwo, a na pewno jego naczelnik ma charakter boski.
Normalni ludzie tak nie sądzą.
>Państwo nie ma narzędzi do śledzenia losów każdego z jego 40 milionów obywateli, chyba że marzy się wam totalna kontrola wszystkiego.
Nikt nie oczekuje od Państwa śledzenia losów obywateli.
W tym przypadku jednak Panstwo zostało poinformowane o losie swojego obywatela.
Kto ma mu pomoc jeżeli nie swoje Państwo ?
Służba dyplomatyczna, która jest opłacana z podatkow wszystkich Polaków polega poza wydawaniem rautów w konsulacie w Nairobi, także na pomocy polskim obywatelom za granicą.
>Może w twoim mniemaniu Państwo, a na pewno jego naczelnik ma charakter boski.
Normalni ludzie tak nie sądzą.
>Państwo nie ma narzędzi do śledzenia losów każdego z jego 40 milionów obywateli, chyba że marzy się wam totalna kontrola wszystkiego.
Nikt nie oczekuje od Państwa śledzenia losów obywateli.
W tym przypadku jednak Panstwo zostało poinformowane o losie swojego obywatela.
Kto ma mu pomoc jeżeli nie swoje Państwo ?
Służba dyplomatyczna, która jest opłacana z podatkow wszystkich Polaków polega poza wydawaniem rautów w konsulacie w Nairobi, także na pomocy polskim obywatelom za granicą.
>W Himalajach są dziesiątki jeśli nie setki grobów tych, którzy ponieśli śmierć w trakcie wspinaczki.
Czy to dowód na brak zainteresowania państw swoimi obywatelami ?
Tym, którzy są w grobach raczej ciężko jest już pomóc.
To nie do Państwa należy ocena, czy polski obywatel, którego życie jest zagrożone „zasłużył sobie na to czy nie”.
Polski obywatel potrzebuje pomocy i od tego utrzymujemy placówki dyplomatyczne by jemu pomoc.
A gdyby jakiś Polak wyskoczył po pijaku z okna hotelowego w hotelu w Kongo i miał niewystarczającą pomoc w miejscowym szpitalu, to co powinien zrobić polski konsul ?
Cała sprawa z Mackiewiczem za chwile pokryje się kurzem i wszyscy o niej zapomną.
Dla mnie liczy się coś innego.
Ze jako Polacy zaczęliśmy rozmawiać o rzeczach najważniejszych. O człowieczeństwie.
O odpowiedzialności, rodzinie, pasji.
O pomocy w potrzebie, o solidarności, o bohaterstwie i o zasadach.
O braniu na siebie konsekwencji własnych decyzji.
W warunkach wyizolowanych od polityki powstało ogólnonarodowe poruszenie na płaszczyźnie etyki i sumienia.
Czy to dowód na brak zainteresowania państw swoimi obywatelami ?
Tym, którzy są w grobach raczej ciężko jest już pomóc.
To nie do Państwa należy ocena, czy polski obywatel, którego życie jest zagrożone „zasłużył sobie na to czy nie”.
Polski obywatel potrzebuje pomocy i od tego utrzymujemy placówki dyplomatyczne by jemu pomoc.
A gdyby jakiś Polak wyskoczył po pijaku z okna hotelowego w hotelu w Kongo i miał niewystarczającą pomoc w miejscowym szpitalu, to co powinien zrobić polski konsul ?
Cała sprawa z Mackiewiczem za chwile pokryje się kurzem i wszyscy o niej zapomną.
Dla mnie liczy się coś innego.
Ze jako Polacy zaczęliśmy rozmawiać o rzeczach najważniejszych. O człowieczeństwie.
O odpowiedzialności, rodzinie, pasji.
O pomocy w potrzebie, o solidarności, o bohaterstwie i o zasadach.
O braniu na siebie konsekwencji własnych decyzji.
W warunkach wyizolowanych od polityki powstało ogólnonarodowe poruszenie na płaszczyźnie etyki i sumienia.
>Tak, choć styl w jakim to wielu czyni, raczej ich wyklucza z jakiejkolwiek formy człowieczeństwa.
Przejrzałam nieco komentarzy internautów - odruch wymiotny.
Tak, ale to jest ich problem. Ludzie ci stanowią dla mnie obiekt obserwacji psychologicznej i socjologicznej. Na marginesie : profil forumowiczów na tym forum to także ciekawy materiał.
Ja nie definiuję nigdy swojego obrazu świata i oceny zjawisk przez czyjeś formatowanie. Wiem, ze jako Polacy jesteśmy jednak społecznie naznaczeni pewnymi cechami wynikającymi z historii i wpojonych schematów zachowań. Cała ta dyskusja o wyborach moralnych, o wartości solidarności, o granicach poświęcenia, o odpowiedzialności może nas jako Polaków przybliży do bardziej racjonalnych schematów funkcjonowania.
Przejrzałam nieco komentarzy internautów - odruch wymiotny.
Tak, ale to jest ich problem. Ludzie ci stanowią dla mnie obiekt obserwacji psychologicznej i socjologicznej. Na marginesie : profil forumowiczów na tym forum to także ciekawy materiał.
Ja nie definiuję nigdy swojego obrazu świata i oceny zjawisk przez czyjeś formatowanie. Wiem, ze jako Polacy jesteśmy jednak społecznie naznaczeni pewnymi cechami wynikającymi z historii i wpojonych schematów zachowań. Cała ta dyskusja o wyborach moralnych, o wartości solidarności, o granicach poświęcenia, o odpowiedzialności może nas jako Polaków przybliży do bardziej racjonalnych schematów funkcjonowania.
Faktycznie..
Pisałaś.
Zachowałem się jak kobieta, to się więcej nie powtórzy. W tym miejscu chciałbym przeprosić wszystkie feministki. Bendem uwazniej przegladal wdzystkie watki zeby nie urazic nikogo swa pycha, nonszalancja i ignorancja. Tylko juto, prosze. Wszystko, all my heart na dloni, tylko jutro
Pisałaś.
Zachowałem się jak kobieta, to się więcej nie powtórzy. W tym miejscu chciałbym przeprosić wszystkie feministki. Bendem uwazniej przegladal wdzystkie watki zeby nie urazic nikogo swa pycha, nonszalancja i ignorancja. Tylko juto, prosze. Wszystko, all my heart na dloni, tylko jutro
Lukrecja, mój ton wynikal z niesmaku, jaki czuję po przejrzeniu komentarzy i na gazecie i na onecie i na wp i po części tu. Nagle naród ekspertów od wypraw wysokogorskich nam się zrobił. Tomek został na swojej górze i tak widać musiało być. A to co zrobiła wielka czwórka przekroczyło granice pasji, honoru, miłości i poświęcenia. Co do ubezpieczeń i gwarancji, to nasi bohaterowie stracili przez to półtora dnia i być może kilkaset metrów pułapu. Nasz gopr najpierw podrywa wiatraki a potem domaga się szmalu. Tak powinno być zawsze i wszędzie. A Francuzi po prostu odwrocili się plecami do swojej obywatelki. Hańba więc, chociaż bez znaczenia dla samej akcji.
Jeszcze coś. Myslisz, że to OK na jednym wdechu pisac o śmierci i tipsach do pazurków? Bo ja tak nie myślę.
Jeszcze coś. Myslisz, że to OK na jednym wdechu pisac o śmierci i tipsach do pazurków? Bo ja tak nie myślę.
Myślę, że lepiej żebyś nie próbował myśleć co myślę.
Skąd wykopałeś "tipsy" i "śmierć"? Żalość i niemoc bierze gdy się czyta takie, od niechcenia, lizanie po wierzchu.
Usuń się ze swoim niesmakiem w kącik dywagujących, podobnych sobie.
Ps
Kontekst. Wiesz co to jest? Umiesz go dostrzec?
I jakim prawem piszesz, "tak widać musiało być"?
Oczywiście nie czekam na Twoje odp. Mogłyby mnie dobić.
Dobry Boże! Daj siłę!
Skąd wykopałeś "tipsy" i "śmierć"? Żalość i niemoc bierze gdy się czyta takie, od niechcenia, lizanie po wierzchu.
Usuń się ze swoim niesmakiem w kącik dywagujących, podobnych sobie.
Ps
Kontekst. Wiesz co to jest? Umiesz go dostrzec?
I jakim prawem piszesz, "tak widać musiało być"?
Oczywiście nie czekam na Twoje odp. Mogłyby mnie dobić.
Dobry Boże! Daj siłę!
Od kilku dni mam problemy sprzętowe ilekroć diggam temat.
Botor wrócił spod K2 z ważnych, "osobistych" powodów. Po tylu dniach Czapkins jest "martwy".
Kurcze, szkoda, że nie dowiemy się co tam się naprawdę wydarzyło. To jest pewne, że nie dowiemy się :)
Tomek osiągnął wszystko co chciał osiągnąć. Teraz w spokoju może śnić swój sen, gdziekolwiek jest.
Dużo spokoju dla Rodziny Tomka.
Botor wrócił spod K2 z ważnych, "osobistych" powodów. Po tylu dniach Czapkins jest "martwy".
Kurcze, szkoda, że nie dowiemy się co tam się naprawdę wydarzyło. To jest pewne, że nie dowiemy się :)
Tomek osiągnął wszystko co chciał osiągnąć. Teraz w spokoju może śnić swój sen, gdziekolwiek jest.
Dużo spokoju dla Rodziny Tomka.
Nie wnikaj. A my swoje. Moja opinia jest taka. Tam narasta frustracja. Piekny konflikt pozytywista-romantyk. Kierownik chce, by wszyscy wrócili cali, a Denis najchętniej wzialby Adama i zalatwilby sprawę w stylu alpejskim. Góra zaś pięknie i całkiem bezdusznie pomrukuje.
A teraz ja. Trudne slowo-test trzeźwości. Mademoseille Revol coś plącze sie w zeznaniach. Nie wiem, mało tlenu było to ma prawo. Tylko że znowu wyjdę przed szereg i zadam takie pytanie. Czy oni na pewno zdobyli szczyt? A jak zdobyli, to czyż nie powinno być zdjęcia szczytowego? Bo dzisiaj widziałem tylko film z 90 m przed szczytem. Czy poza zeznaniem madmmacostam jest jakiś dowód i czy to wejście będzie uznane? A jakie to ma znaczenie? Dla mnie ma. Lukrecja, no jasne że się dowiemy. Ciała zmartwychwstanie i te sprawy. Pa
A teraz ja. Trudne slowo-test trzeźwości. Mademoseille Revol coś plącze sie w zeznaniach. Nie wiem, mało tlenu było to ma prawo. Tylko że znowu wyjdę przed szereg i zadam takie pytanie. Czy oni na pewno zdobyli szczyt? A jak zdobyli, to czyż nie powinno być zdjęcia szczytowego? Bo dzisiaj widziałem tylko film z 90 m przed szczytem. Czy poza zeznaniem madmmacostam jest jakiś dowód i czy to wejście będzie uznane? A jakie to ma znaczenie? Dla mnie ma. Lukrecja, no jasne że się dowiemy. Ciała zmartwychwstanie i te sprawy. Pa
Śmieszne są wasze opinie, a szczególnie wnioski.
Ale to wasz problem, moi mili,, a nie mój.
Mojego świata nie definiują bowiem cudze opinie, które w większości wynikają z niewłaściwego używania własnego mózgu.
Facet nie chciał rozmawiać.... normalnie można byłoby inaczej to zakomunikować.
Skoro zakomunikował to w ten sposób, to znaczy ze pytający jest osobą głupią, z którą nie ma sensu rozmowa w ogóle. Coś jak nasz Ratlerek.
Tak było w istocie, bo pani w studio pytając o złamaną rękę alpinisty posłużyła się paralelą do swojej złamanej nogi nad morzem.
Przecież to jest tak głupie, że aż powinno stanowić żelazny punkt-ostrzeżenie wszystkich studiów dziennikarskich.
W Bolszewickiej Telewizji Reżimowej dobiera się kadry wg klucza negatywnego.
Stąd więc takie zachowania zaproszonych przez nich gości.
Fronia po prostu pokazał jak należy z nimi rozmawiać.
Ale to wasz problem, moi mili,, a nie mój.
Mojego świata nie definiują bowiem cudze opinie, które w większości wynikają z niewłaściwego używania własnego mózgu.
Facet nie chciał rozmawiać.... normalnie można byłoby inaczej to zakomunikować.
Skoro zakomunikował to w ten sposób, to znaczy ze pytający jest osobą głupią, z którą nie ma sensu rozmowa w ogóle. Coś jak nasz Ratlerek.
Tak było w istocie, bo pani w studio pytając o złamaną rękę alpinisty posłużyła się paralelą do swojej złamanej nogi nad morzem.
Przecież to jest tak głupie, że aż powinno stanowić żelazny punkt-ostrzeżenie wszystkich studiów dziennikarskich.
W Bolszewickiej Telewizji Reżimowej dobiera się kadry wg klucza negatywnego.
Stąd więc takie zachowania zaproszonych przez nich gości.
Fronia po prostu pokazał jak należy z nimi rozmawiać.
Kocio, dziwne pytanie, bo to tak jakbyś pytała czy bardziej lubię rękę czy nogę.
Jestem Europejczykiem dlatego, że jestem Polakiem.
Jestem Polakiem, bo jestem Europejczykiem.
Wiem co, jako Polacy wnosimy do Europy.
Będąc jednak obywatelem Europy umiem spojrzeć na siebie jako Polaka z bardziej uniwersalnej perspektywy, z której widać więcej.
Obie przynależności są ze sobą nierozerwalnie związane, podobnie jak ręka i noga stanowią cześć jednego ciała.
Jestem Europejczykiem dlatego, że jestem Polakiem.
Jestem Polakiem, bo jestem Europejczykiem.
Wiem co, jako Polacy wnosimy do Europy.
Będąc jednak obywatelem Europy umiem spojrzeć na siebie jako Polaka z bardziej uniwersalnej perspektywy, z której widać więcej.
Obie przynależności są ze sobą nierozerwalnie związane, podobnie jak ręka i noga stanowią cześć jednego ciała.
Kochająca Lukrecjo. Wyguglaj sobie Martina Minarika. Ja już dziś nic nie napiszę bo trzeba wiedzieć gdy ze sceny zejść. Niepokonanym.
https://m.youtube.com/watch?v=-hk6OmJYfJ8
https://m.youtube.com/watch?v=-hk6OmJYfJ8
@kocio
Podatki powinny być wystarczające.
Akurat w tyn zakresie bliżej mi do liberalnego podejścia amerykańskiego niż opiekuńczego nordyckiego.
Podatki powinny wystarczyć na 3 zadania państwa : bezpieczeństwo, edukację i zdrowie.
Państwo po zrealizowaniu tych 3 zadań nie powinno mieć swoich pieniędzy, bo państwo nie zajmuje się tworzeniem majątku.
Panstwo nigdy nie zagospodaruje pieniędzy lepiej niż obywatel, więc lepiej zostawić pieniądze ludziom, np. emerytura powinna być indywidualną sprawą.
Podatki powinny być wystarczające.
Akurat w tyn zakresie bliżej mi do liberalnego podejścia amerykańskiego niż opiekuńczego nordyckiego.
Podatki powinny wystarczyć na 3 zadania państwa : bezpieczeństwo, edukację i zdrowie.
Państwo po zrealizowaniu tych 3 zadań nie powinno mieć swoich pieniędzy, bo państwo nie zajmuje się tworzeniem majątku.
Panstwo nigdy nie zagospodaruje pieniędzy lepiej niż obywatel, więc lepiej zostawić pieniądze ludziom, np. emerytura powinna być indywidualną sprawą.
@ Kocio,
Oczywiście, ze pieniądze mają narodowość w sytuacji gdy są wykorzystywane w celach politycznych a nie gospodarczych.
Sprzedając np. rafinerię istotne jest czy sprzedaje się ją komuś kto nie wykorzysta jej przeciwko nam.
Wchodząc do Unii zgodziliśmy się na swobodny przepływ ludzi i kapitałów, stając się częścią organizmu gospodarczego.
W tej sytuacji pieniądze są tylko narzędziem, których wartość jest umowna, a najważniejsza jest siła gospodarki.
Oczywiście, ze pieniądze mają narodowość w sytuacji gdy są wykorzystywane w celach politycznych a nie gospodarczych.
Sprzedając np. rafinerię istotne jest czy sprzedaje się ją komuś kto nie wykorzysta jej przeciwko nam.
Wchodząc do Unii zgodziliśmy się na swobodny przepływ ludzi i kapitałów, stając się częścią organizmu gospodarczego.
W tej sytuacji pieniądze są tylko narzędziem, których wartość jest umowna, a najważniejsza jest siła gospodarki.
Gospodarki Polskiej, Niemieckiej czy unijnej? Bo polskie stocznie, padły a niemieckie mają się dzięki temu lepiej, czyli unia unią a konkurencja konkurencją.
Ten swobodny przepływ, dotyczy też zaproszonych do unii imigrantów?
I czy koszty decyzji jednego państwa unii, mają ponosić wszystkie jej państwa?
Ten swobodny przepływ, dotyczy też zaproszonych do unii imigrantów?
I czy koszty decyzji jednego państwa unii, mają ponosić wszystkie jej państwa?
Czekamy na potwierdzenie
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/737325/pakistanczycy-ida-po-tomasza-mackiewicza
https://sportowefakty.wp.pl/alpinizm/737325/pakistanczycy-ida-po-tomasza-mackiewicza
Dojdą i stwierdzą, ze w zimie nie da rady znieść ciała. Zrobią górski pogrzeb i psu na budę taka akcja. A tutaj on ma kilku przyjaciół, którzy słuchają, co laska opowiada. I coś im pewnie słabo styka nawet bardziej niż mnie, bo ja to nie mam żadnych merytorycznych fundamentów. Powiedział, żeby schodziła a on poczeka. Ale przecież nie było z nim w ogóle kontaktu i nic nie mówił. Był w namiocie, który zmienił się w szczelinę. Miał obrzęk mózgu albo i nie miał.
Przyjaciele powinni pójść. Wiosną. Sekcja wykaże, czy był płyn w płucach, czy był obrzęk mózgu, co z tą rzekomą krwią w kącikach ust i tak dalej. Czy nie wykaże? Patologiem nie jestem, ale tam jest najlepsza lodówka świata. Skoro Ötzi tyle miał do powiedzenia po 5,5 tysiącach lat, to tutaj jest co robić.
Przyjaciele powinni pójść. Wiosną. Sekcja wykaże, czy był płyn w płucach, czy był obrzęk mózgu, co z tą rzekomą krwią w kącikach ust i tak dalej. Czy nie wykaże? Patologiem nie jestem, ale tam jest najlepsza lodówka świata. Skoro Ötzi tyle miał do powiedzenia po 5,5 tysiącach lat, to tutaj jest co robić.