Odpowiadasz na:

"Ocenia"? Nikogo nie oceniam i z dala od mojej kanapy.
Nie jestem szalona ale jeśli w coś wchodzę to na maksa.
Nie byłam tam i nie wiem co się wydarzyło. Nie jestem młotem, który łyknie... rozwiń

"Ocenia"? Nikogo nie oceniam i z dala od mojej kanapy.
Nie jestem szalona ale jeśli w coś wchodzę to na maksa.
Nie byłam tam i nie wiem co się wydarzyło. Nie jestem młotem, który łyknie teksty z wiadomości więc sobie gdybam.
Może poszedł tam żeby zostać. Może ona nie weszła wyżej...
Tak. Ponoć zeszła i wracała. Taka strata czasu i energii w ekstremalnych warunkach. Był z nią kontakt i miała wsparcie.
Jest wersja, że zostawiła czlowieka w namiocie i wersja, że nie miał namiotu...
Współczuję z nią, że już drugi raz wraca sama. Ja nie potrafiłabym z tym żyć.
Może potwierdza się, że w męskim świecie kobieta wcześniej czy później musi kierować się swoim instynktem i własnym rozumem.
Za dwa dni wszyscy zapomną o tej sprawie a jest wiele aspektów. Gość łamał zasady i nie był częścią oficjalnego systemu, namaszczonej grupy... Dla wielu był problemem.

Ps
Praca na morzu, choć w bajecznych i komfortowych warunkach, nauczyła mnie pokory wobec natury. Człowiek musi dostosować się do żywiołu, nie walczyć z nim.
Nie sprawdzam się w zadaniach grupowych i nie wchodzę w spółki więc dylematy "wielkich bohaterów" nie dotyczą mnie ale... gdybym już zdecydowała się wchodzić z Pyśkiem na drzewo to w drodze powrotnej nie zostawiłabym go.

zobacz wątek
6 lat temu
~lukrecja

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry