Odpowiadasz na:

Re: powrot z emigracji do Trojmasta

Anno,
Twój pomysł z tym, żebyś wróciła najpierw sama a potem ewentualnie mąż dołączy jest bardzo dobry. Jeszcze lepiej byłoby gdybyś mogła zatrzymać się np u rodziców i nie ponosić kosztów... rozwiń

Anno,
Twój pomysł z tym, żebyś wróciła najpierw sama a potem ewentualnie mąż dołączy jest bardzo dobry. Jeszcze lepiej byłoby gdybyś mogła zatrzymać się np u rodziców i nie ponosić kosztów wynajmu.

Proszę Cię też weź pod uwagę właśnie naszą polską mentalność i przyznam, że jestem bardzo zdziwiona tym co czytam na forum. Tutaj czytam o wszechogarniającej biedzie ale na ulicach i wśród znajomych w ogóle tego nie widzę. Oboje z mężem startowaliśmy z mocno średnimi zarobkami z roku na rok nasza sytuacja finansowa się poprawia. Teraz nasze wspólne zarobki to ponad 12 tyś brutto a jak mąż ma premie to nawet i więcej, zdaje sobie sprawę, że to sporo i bardzo mnie to cieszy ale... no właśnie patrząc na sytuację moich znajomych czy to w pracy czy tych prywatnych to powiem Ci że specjalnie dobrze na ich tle nie wyglądamy! A nie obracam się w towarzystwie nie wiadomo jak wyspecjalizowanych osób, prawników, lekarzy czy dyrektorów.
Oboje z mężem prace znaleźliśmy sami w drodze rekrutacji. Mamy pokończone studia ale nie jakieś wyjątkowe. Ja w ogóle mam dyplomy prywatnych uczelni, które wysokością poziomu nauczania nie grzeszą.

I naszła mnie teraz taka refleksja, że tylko na forum ludzie mają odwagę pisać jak im ciężko ale w realu to już stają na wysokości zadania i biedy po nich nie widać. Tutaj piszą, że żyją do 1-ego a weekendy spędzają w galeriach handlowych ... Taka bieda w 3-City a jak chcesz pojechać po głupi sweter to stoisz w kolejce do przymieżalni i niby za co to wszystko? Za 2000 zł zarobione na kasie w Lidlu?

W mojej ocenie jeżeli jest dwoje ludzi - zdrowych, zaradnych, pracowitych i nie mają tabuna dzieci czy długów to sobie poradzą. Tylko trzeba też się postarać, przejąć inicjatywę a nie siedzieć na tyłku i jęczeć, że jest źle! Tym bardziej, że czasy kiedy pracodawcy przede wszystkich cenili studia minęły. Teraz liczy się doświadczenie, przebojowość i inicjatywa. Czyli cechy, których maruderzy i narzekacze nie mają i tacy siedzą za 1300 zł za kasie - sfrustrowani i nieszczęśliwi!

zobacz wątek
8 lat temu
~Pozytywnie

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry