Odpowiadasz na:

Re: procontact

Zostałem zaproszony w sprawie tej pracy na rozmowę i to co zobaczyłem rozbawiło mnie i jednocześnie przeraziło lekko...
Rekrutacja bardzo rozbudowana jak na tego typu pracę która bądź co... rozwiń

Zostałem zaproszony w sprawie tej pracy na rozmowę i to co zobaczyłem rozbawiło mnie i jednocześnie przeraziło lekko...
Rekrutacja bardzo rozbudowana jak na tego typu pracę która bądź co bądź nie jest czymś wymagającym jakiejś niewiarygodnej wiedzy czy umiejętności. Natomiast testy sprawdzające zdolności kandydata pod kątem pracy to po prostu ,,śmiech na sali". Tak właśnie zareagowałem gdy przejrzałem wszystkie strony z pytaniami. Na rozwiązanie testu kandydaci mają ok. godzinę natomiast według mnie czasu jest stanowczo za mało. Dodam tylko że brałem udział w różnych rekrutacjach, również na stanowiska kierownicze i spotykałem się tam z różnymi testami na inteligencję itp. ale odnosząc ten formularz do stanowiska o które kandydat się ubiega mogę powiedzieć jedynie że ktoś w tej firmie ma mocno nierówno pod sufitem. Test zawiera kilkadziesiąt pytań i zagadnień o których większość kandydatów nie może mieć pojęcia, gdyż nie pracowało w obszarze ubezpieczeń. Zatem jak ktoś przede mną ładnie to ujął firma sprawdza w testach czy kandydat potrafi ładnie ubrać w słowa lub skojarzyć fakty o których nie ma pojęcia... Gdy już rozwiązałem testy obserwując przy tym złowrogie spojrzenia Pań od rekrutacji i obserwując czerwonych ze skupienia pozostałych kandydatów, uświadomiłem sobie w jak dużym absurdzie biorę udział. Oczywiście nie udało mi się rozwiązać wszystkich zagadek przygotowanych przez niewątpliwie bystry zespół HR ale wydaje mi się że pozostali kandydaci byli równie niepocieszeni tym co zobaczyli. Później zostałem zaproszony przez jedną z Pań z ,,Komisji kontroli Gier i Zakładów" na rozmowę indywidualną. Tam Pani zadała mi kolejne kilka pytań i kazała odegrać kilka pseudo scenek i pomimo że nareszcie poczułem że pytania mają coś wspólnego z tematem to i tak można odnieść wrażenie że istotą firmy nie jest obsługa klienta, tylko ,,urabianie klienta". Do wiadomości Pań z HR - obsługą klienta nazywamy w uproszczeniu zaspokajanie jego potrzeb oczekiwań, natomiast w firmie ProContact oczekuje się mówienia klientowi wszystkiego w taki sposób aby główną i często jedyną korzyść odniosła firma. Na koniec dodam tylko że po przeliczeniu stawki za jeden dyżur na infolinii, odejmując od tego opłatę za dojazd komunikacją i posiłek w firmowej stołówce jesteśmy mniej więcej na zero... Piszę o pracy proponowanej przez agencję pracy tymczasowej.
Tak więc mówiąc skrótowo, pięknie wyglądające wnętrza, wysokie wymagania, wciskanie bzdur klientowi i wynagrodzenie dzienne wystarczjące na miskę paszy. Ot, propozycja pracy dla Polskiej wykształconej, taniej siły roboczej. Moja skromna rada jest następująca: Jeśli macie co jeść i gdzie mieszkać oraz szanujecie siebie oraz swój czas i pieniądze...nie idźcie tam...

zobacz wątek
10 lat temu
~normalny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry