Odpowiadasz na:

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Może ja mam akurat niemiłe doświadczenia, ale raczej nie interesują. Chyba, że wziąć pod uwagę opcję - jak jest sama, to jej chłopa do łóżka potrzeba i nic więcej.
Moją młodzież wychowuję od... rozwiń

Może ja mam akurat niemiłe doświadczenia, ale raczej nie interesują. Chyba, że wziąć pod uwagę opcję - jak jest sama, to jej chłopa do łóżka potrzeba i nic więcej.
Moją młodzież wychowuję od samego początku sama ( cóż, błąd młodości - małżeństwo z alkoholikiem, na szczęście dla nich i siebie szybko podjęłam odpowiednie kroki) i nie zdarzyło mi się przez te 15 lat spotkać wartościowego mężczyzny. Nie chodzi tu o włączenie się w wychowanie, czy finansowanie, bo w to nie zamierzałam nigdy nikogo pakować, wychodząc z założenia, że jak sama popełniłam błąd, zadając się z nieodpowiednim partnerem, to nikt nie ma dodatkowo ponosić konsekwencji mojej młodzieńczej bezmyślności.
Zwykle faceci oczekiwali, że rzucę wszystko i polecę za nimi, a najlepiej, jak już polecę rozebrana, żeby nie musieli się napracować z zdejmowaniem ubrania. Oczekiwali, że będę koło nich skakać, obsługiwać pana i władcę, bo on ma akurat czas na to i jeszcze będę za to wdzięczna, bo taki ktoś jak on raczył spojrzeć łaskawym okiem na samotną mamę.
Cóż... mam raczej silny charakter i wiadomo, że taki osobnik od razu już nie miał najmniejszych szans.
Przez jakiś czas byłam w związku, jednak mimo, iż pozornie układało się dobrze, to wyszły na jaw jego zdrady. A, że przerabiałam to już w małżeństwie, nie zamierzałam wracać do tego ponownie. Pozostały rozczarowane i rozgoryczone dzieci, bo przez ten czas zabiegał usilnie o ich względy.
Po czasie, który już minął, mogę powiedzieć, że chyba najlepiej jest jednak samemu dzieciaczki wychować, a dopiero potem myśleć o sobie. Ja moje niestety skrzywdziłam, właśnie przez ten związek, kiedy sądziłam, że może będąc samotną mamą, mam szansę na szczęśliwą rodzinę. Pomyliłam się ja, cierpiały one.
Myślę, że niestety, jak zrobiło się w młodości błąd, to płaci się potem za niego całe życie. Samotnością, brakiem partnera, czy przyjaciela. Przyzwyczaiłam się już do myśli, że jestem skazana na bycie samą do końca, jednak gdzieś tam czasem odezwie się jakiś podszept, że może nie. Tyle, że nie czarujmy się, mężczyźni w prawie każdym wieku "lecą" raczej na młodsze :)

zobacz wątek
11 lat temu
Drizzitka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry