Odpowiadasz na:

Re: samotna matka skazana jest na samotność?

Reasumując, nic z tych rzeczy które wymieniłem, a dodatkowo miłości, uwagi, troski etc, co najwyżej 10%?
Gdzie tam 10%, przecież dziewczyna musi mieć też coś dla siebie;)
Zatem facet... rozwiń

Reasumując, nic z tych rzeczy które wymieniłem, a dodatkowo miłości, uwagi, troski etc, co najwyżej 10%?
Gdzie tam 10%, przecież dziewczyna musi mieć też coś dla siebie;)
Zatem facet ma być na każde skinienie, dobrze jeśli by się sprawdził jako ojciec, może niańka, ale w zamian może liczyć co najwyżej na 1% tego co dostanie od każdej innej?

To tłumaczy, dlaczego brak tu reklamy:D

***

Właśnie przez wzgląd na finanse, wiele kobiet nie siedzi z bogatymi facetami. Takich szukają, takich łapią na dziecko, a potem im dają kopa w tyłek.

Wszystkie samotne matki które znam osobiście, to kobiety które odeszły od swoich facetów, a nie które zostały porzucone.

Ich faceci byli bardzo męscy, tacy zaradni, przedsiębiorczy i ambitni;) Grzecznie pracowali, gdy pojawiało się dziecko to pracowali jeszcze więcej, aby standard rodziny się nie obniżył.
Ich żony odchowały dzieci do wieku pozwalającego na pracę - często do wieku przedszkolnego czy nawet szkolnego, po czym odchodziły od nich. I wtedy facet z "kochanie" i "misiu" zmieniał się w nieczułego kłamliwego palanta;)

To było wygodniejsze dla nich z punktu widzenia finansowego. Po co im facet który dużo pracuje, jak mogą mieć wolną rękę a kasą ściągnąć w postaci alimentów. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten facet pewnie z roku na rok będzie zarabiał więcej, a jeśli kiedyś zapragnie założyć nową rodzinę będzie musiał zarabiać jeszcze więcej. Zatem co kilka lat będzie można wnieść nowy pozew o zwiększenie alimentów. No ale to przecież na jego dziecko, to tego przecież nie można by porównać do ulicznej prostytucji (że użyje Twojego porównania), prawda?
Tylko nie powinno się mówić o tym społecznym tabu, że w praktyce, to dziecko już nie jest jego, jest jej. On już tylko ma płacić pieniądze, widując je możliwie rzadko by nie wywierał negatywnego wpływu na "jej" procesy wychowawcze. Stworzenie dystansu i zerwanie więzi, też jest częścią tej gry;)

Wolność, dziecko i pieniądze - to dopiero spryciule;)
No do momentu gdy przychodzi samotność a kobieta ma wyrobione bardzo specyficzne "wartości", według których ma dostać wszystko, nic nie dając w zamian. I okazuje się że ciężko teraz o większego frajera niż ten poprzedni;)

zobacz wątek
11 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry