Widok

sąsiedzi drażnią mojego psa

Rodzina i dziecko Dom i mieszkanie Temat dostępny też na forum:
mieszkam w niewielkim domu z ogrodem.problemem jest sasiadka ,która wymysla coraz to nowsze i dziwniejsze sposoby na uprzykrzenie mi życia.zastanawiam sie czy jest normalna.dodam ,że świetnie sie dogaduje z całą jej rodziną.jak jeszcze nie mialam psa to było to swiecenie halogenem w okna,uszczypliwe komentarze,nastawianie sąsiadów przeciwko nam,długie trąbienie klaksonem z rana....teraz kiedy mam psa(duży i łagodny) moje zycie stało sie koszmarem.wstaje z rana ,staje przy płocie i drazni psa.krzyczy ,zaczepia.jest przeszczęśliwa gdy pies przerazliwie ujada.jej nowym hobby stało sie przesiadywanie na podjezdzie i draznienie naszego pupila (pies teraz w lecie mieszka na dworzu ) .prosze poradżcie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym to zgłosiła do Towarzysta Opieki nad Zwierzętami, i na policje.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może to podpadać pod naruszanie miru domowego:
http://prawo-karne.blogspot.com/2009/07/naruszenie-miru-domowego.html
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
pies jest łagodny.to golden retriver.młodziutki.ma niewiele przeszło rok .zastanawiało mnie kiedys czemu tak strasznie ujada jak ja widzi.teraz kiedy znam przyczyne to będe zbierac dowody i dopiero wtedy zgłoszę.naprawde nie chciałam tego robic.nigdy na nikogo nie donosiłam.nie chce cały czas trzymac psa w domu.zreszta teraz kiedy jest tak ładnie on chetnie przebywa na dworzu
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
nagraj ją i wtedy działaj
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
u nas z kolei w odwrotnej sytuacji pomogl dzielnicowy. nasza sasiadka miala zwyczja wypuszczania krzykliwego psa o 6 rano do parterowego ogrodka, a pies ujadał. nie zamierzalam rozmawiac z nia, skoro tak robila przez lata to nic nie zmieni, ani tez straszyc psa. pomogla wizyta dzielnicowego i rozmowa o zaklocaniu miru i pies od tamtej pory wychodzi na spacery.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
tak zrobię.bede nagrywać.nie chciałam tego robić ale cóż...tam nie ma nikogo z kim można by porozmawiać.on uważa że to jej sprawa a ona nie potrafi rozmawiać tylko krzyczy.no może jedynie jej teściowa.złota kobieta.myslałam że jak będe miała młodych sąsiadów w swoim wieku to bedzie raj..wspólne kawki,spacery z dziećmi...nic bardziej mylnego....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może ją odstraszy montaż atrapy kamerki i napis "teren monitorowany"? Prewencja może okazać się skuteczna:)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
myslałam o tym :) jedna taka dostalam od taty :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej,
Proponuje taki numer. Kamerki to maly pikus.
Jak zobaczysz co wyczynia wyjsc na dwor z aparatem fotograficznym i rob jej zdjecia ale tak aby widziala ze je robisz. Rob tak regularnie - wazne - nie wdawaj sie w dyskusje. Nie odpowiadaj na zaczepki -TYLKO ROB ZDJECIA - a nawet wystarczy jak bedziesz udawac. Nie komentuj po co Ci to. Po prostu rob..... zobaczysz jak zadziala :-)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0
co konkretnie ona robi? w jaki sposób drażni twojego psa?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
stała przy płocie i zaczepiała psa.piszczała tak że nawet moje uszy tego nie zniosly.jak on nie reagował,to szczekała ,biegała i krzyczala,była szczęśliwa jak pies szczekał .potem wymyśliła sobie siedzenie na naszym podjeżdzie ze swoim psem.wie ,że nasze psy nie przepadają za sobą a raczej jej odrazu idzie na mojego...
wychodzi na to że to juz koniec i sprawa szczęsliwie rozwiązała sie sama :) jej mąż chyba poznał sie na swojej żonie i wyglada na to że długo juz tu nie pomieszka.juz widuje ja sporadycznie.nasze życie i reszty sąsiadów nabrało kolorów :D
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba wymagała leczenia
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przyganiał kocioł garnkowi... ot co
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ona jest po prostu chora psychicznie. Lepiej zadzwon na pogotowie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja mam taką sąsiadkę która mi płoszy psa.Staruszek chory nie chce wychodzić sam na dwór. To ostatni mój pies ponieważ więcej nie będę żadnego psa skazywał na takie sytuacje. To mój trzeci pies , przedostatniego tak płoszyła petardami że demolował mi w domu gdy była burza tak bał się huku i błysków . Skaranie z takimi sąsiadami.Ten pies którego mam teraz ucieka nawet jak ta kobieta kaszlnie ,po prostu jakby demona zobaczył.Pani sąsiadka ma okna na moje podwórko i za każdym razem kiedy pies chory na dysplazję wychodzi żeby się załatwić ona go płoszy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Ośrodek leczenia alkoholizmu (9 odpowiedzi)

Zan ktoś dobry ,sprawdzony ośrodek leczenia alkoholizmu? Mam ogromny problem w rodzinie i...

in vitro (4 odpowiedzi)

Dzień dobry. Przeszłam 2 implantacje in vitro, niestety bezskutecznie. Mam pytanie, kto...

Naprawa zabawek (10 odpowiedzi)

Czy może któraś z mam wie czy jest gdzieś zakład naprawiający zabawki na baterie? Z góry dziękuję...

do góry