Widok
slomiane wdowy jak jest z seksem?
mąz wyjachal na 4mc, wraca za 2 tyg.
Jak to jest z kochaniem sie? wiadomo dluga przerwa, cisnienie itd. szybko kladziecie dzieci spac i hop do lozka? czy nie macie takiego cisnienia zeby odrazu kochac sie?
zastanwiam sie jak z nami bedzie. maz pewnie wyglodnialy wroci a ja jak narazie to chyba odzwyczailam sie :(
jak u Was jest drogie forumki?
Jak to jest z kochaniem sie? wiadomo dluga przerwa, cisnienie itd. szybko kladziecie dzieci spac i hop do lozka? czy nie macie takiego cisnienia zeby odrazu kochac sie?
zastanwiam sie jak z nami bedzie. maz pewnie wyglodnialy wroci a ja jak narazie to chyba odzwyczailam sie :(
jak u Was jest drogie forumki?
Haniu, pewnie jest tona "wdówek" ale o seksie trudno publicznie rozmawiać.
My z moim mężem przez 5 lat mieszkaliśmy ja w Gdyni on w Stanach, widywaliśmy się 2 razy w roku na miesiąc / półtora. I szczerze mówiąc zazwyczaj nawet nie wiadomo jak zmęczeni podróżą - (mój rekord 22 godziny) rzucaliśmy się na siebie i dopiero "po" gadaliśmy jedliśmy itd. Ale ja uwielbiam się z mężem kochać a on mówi że też ;)
A moja przyjaciółka nigdy tak nie potrafiła - jak jej chłopak wracał to potrzebowała zawsze kilku godzin żeby się do niego przyzwyczaić - śmiała się że on zawsze zastawał ją w kuchni przyrządzającą obiad z 6 dań i kompot (a normalnie nie lubi gotować). I dopiero jak z nim na nowo "okrzepła" to zaczynali figlować.
Myślę sobie, że zastanów się, czy seks z mężem sprawia Ci przyjemność - bo jak tak to czemu jej sobie odmawiać? a jeśli nie to może czas się zastanowić nad związkiem albo odwiedzić specjalistę.
My z moim mężem przez 5 lat mieszkaliśmy ja w Gdyni on w Stanach, widywaliśmy się 2 razy w roku na miesiąc / półtora. I szczerze mówiąc zazwyczaj nawet nie wiadomo jak zmęczeni podróżą - (mój rekord 22 godziny) rzucaliśmy się na siebie i dopiero "po" gadaliśmy jedliśmy itd. Ale ja uwielbiam się z mężem kochać a on mówi że też ;)
A moja przyjaciółka nigdy tak nie potrafiła - jak jej chłopak wracał to potrzebowała zawsze kilku godzin żeby się do niego przyzwyczaić - śmiała się że on zawsze zastawał ją w kuchni przyrządzającą obiad z 6 dań i kompot (a normalnie nie lubi gotować). I dopiero jak z nim na nowo "okrzepła" to zaczynali figlować.
Myślę sobie, że zastanów się, czy seks z mężem sprawia Ci przyjemność - bo jak tak to czemu jej sobie odmawiać? a jeśli nie to może czas się zastanowić nad związkiem albo odwiedzić specjalistę.
PS. a może jak zobaczysz męża po takiej przerwie to się na nowo w nim zakochasz? i nie będzie problemu;)
Ponury ile z tych żon ma kochanków?
"I taplają się w wannie z gachem za pieniądze przesyłane im przez męża"
Tak się zastanawiam o co chodzi - czy taplają się za pieniądze (jaka to jest stawka?) czy ta wanna jest za pieniądze męża?
Jakby nie było, to chyba i tak jakieś wielkie pieniądze to nie są za to taplanie, a przecież wykąpać się i tak trzeba ;)))))
Tak się zastanawiam o co chodzi - czy taplają się za pieniądze (jaka to jest stawka?) czy ta wanna jest za pieniądze męża?
Jakby nie było, to chyba i tak jakieś wielkie pieniądze to nie są za to taplanie, a przecież wykąpać się i tak trzeba ;)))))
Ponury. To była ironia. Jak ktoś chce zdradzić to nie musi od razu jechać do pracy do Norwegii czy gdziekolwiek. Wystarczy samochód i ustronne miejsce. Albo "nadgodziny" w pracy.
Poza tym to faceci potrzebują kasy by wyrwać pannę na boku - kobietom wystarczy że mają cycki - pieniądze męża są zbędne (zresztą podążając twoim tokiem myślenia - czemu żona ma ich nie wydać na kochanka skoro mąż i tak ją - na 80% - zdradza?)
mnie wystarcza mój mąż. Mężowi póki co wystarczam ja. A jak mu przestanę wystarczać mam nadzieję że mi o tym powie, spakuje manele i pójdzie w cholerę. Przecież go do siebie nie przywiążę jeśli nie będzie chciał.
Poza tym to faceci potrzebują kasy by wyrwać pannę na boku - kobietom wystarczy że mają cycki - pieniądze męża są zbędne (zresztą podążając twoim tokiem myślenia - czemu żona ma ich nie wydać na kochanka skoro mąż i tak ją - na 80% - zdradza?)
mnie wystarcza mój mąż. Mężowi póki co wystarczam ja. A jak mu przestanę wystarczać mam nadzieję że mi o tym powie, spakuje manele i pójdzie w cholerę. Przecież go do siebie nie przywiążę jeśli nie będzie chciał.