Widok

slub był 03.09.05 a chrzest będzie 03.09.06 ale od początku...

Wesele bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
witam,

nareszcie mam chwilkę wolną aby opisać Wam swój ślub i wesele.

Zaczęłam przygotowania w czerwcu 2005. Otworzyłam Weselnik i wydrukowałam wszystkie konieczne informacje, co po kolei załatwiać, gdzie warto a gdzie nie, skąd salę, gdzie upchąć przyjezdnych gości, na którą najlepiej zamówić mszę, skąd suknię i tak dalej.

Z kartką w ręku po kolei realizowałam swoje punkty. Mąż sie nie wtrącał w kwestie kiecki, wystoju sali, kościoła, noclegu dla gości a mnie to pasowała, że sama załatwiam wszystko i do tego nad tym panuję. Szybko znalazłam piękną salę w Rewie. Duża, ze złotem i lustrami, jak sie okazało wszystko co miało być było, mnóstwo jedzenia, polecony przez właścicieli DJ grał i organizował konkursy dla wszystkich, kelnerki biegały jak w ukropie ( a 3 września 2005 było ok 25-28 stopni!).

-w czerwcu spotkałam fotografa, który tracąc pracę w sklepie/zakładzie fotograficznym na ul. Starowiejskiej (teraz tam jest ciuchland) wyraził zgodę na zrobienie mi zdjęć i plenerowych i kościelnych na moim slubie. On może będzie we wrześniu bez pracy, to mu pomogę (znam ból szukania pracy) a ja będe miała profesjonalne zdjęcia z kliszą w ilości ok. 50 szt. za cenę 300zł. Tak się umówiliśmy. Sprawdziałam jego prace(zdjecia) i potwierdziłam,że go angażuję. Potem jakieś 5 razy do niego dzwoniłam potwierdzić i zapytać się czy pamięta o 3 września. Oczywiście pamiętał. Na 2 dni przed ślubem nie odbierał komórki, domowego, nie odpowiadał na pocztę!! zostałam bez fotografa!!!!
pomogłą mi Wiza i podała mi namiar na super studio, które dla nas znalazło 40 minut sesji! Wyszło bardzo profesjonalnie a do tego super wesoło.! Dzięki Wiza!!!!

-goście przyjechali z daleka (Gliwice, Cieszyn) i zostali ulokowani w pensjonacie, ok. 25 m od miejsca balowania w pokoju z jakuzzi, widokiem na morze, tarasem. Zapłaciłam jeszcze za 2 takie pokoje. Myślałam że mam spokój z tym tematem.

Rano, w dniu ślubu, fryzjer, lokalny na Obłużu, bardzo fajna Pani, wie co ma z głową zrobić.
W trakcie czesania zadzwoniła do mnie właścicielka pensjonatu z zapytaniem/wyrzutem gdzie są pozostali goście, bo ona ma CHĘTNYCH TURYSTÓW NA ZAPŁACONY PRZEZE MNIE POKOJE. Ja uprzedzałam Panią, że goście przyjadą ok. 14 czyli chwilę przed ślubem, ale ona się boi że nie przyjadą i chce wynając te fajne pokoje. Powiedziałąm że będą na pewno bo jadą, więc jej pomysł jest niedorzeczny. I wydawać by się mogło, że sprawa załatwiona. Jak się okazało, 2 dni po weselu, goście zostali umieszczeni w pokojach na parterze, bez posadzki, na starych wersalkach, ze wspólną łazienką. Ale ponieważ bali się zapytać mnie, czy męża dlaczego są tak potraktowani, więc ja nic nie wiedziałam! turyści dostali wynajęte i zapłacone pokoje z jakuzi!!!!
Na to uczulam, bo tego nie upilnowałam.!

Włosy zostały uczesane w kitki, ale moja siostra powiedziała że wygląda to dosyć "staro" i Pani fryzjerka uczesłał mnie w słodki koczko-pazurko-rureczki-coś tam coś tam. Wyszło bardzo romantycznie. Moja siostra (świadkowa)z racj poprawek nie miała już możliwości czesania w tym salonie więc poszła poszukać innego, wolnego.

W między czasie moja Mama wysłała wszystkich gości na spacer nad wodę abym miała "wolna chatę na bieganie w majtkach".
Około 13,30 przyjechała Wiza i zrobiła mi projfesjonalny i trwały makijaż. Pogadałam z Wizą i potem z mamą. Czas mijał spokojnie, bez szaleństwa i nerwów.

W tym czasie mój mąż zamienił się z tatą na samochody i wziął wyglancowanego Jaguara i pojechał do pensjonatu w Rewie zawieźć kwiaty na stoły. Wyjeżdżając z parkingu wjechał mu w przód cofający na ślepo samochód dostawczy. Miał włączona muzyke na całą parę i nie słyszał że mój mąż trąbi, bo ten na niego najeżdża!
Do zdjęć plenerowych w Orłowie zostało 20 minut! Ponieważ ja się zbierałam wolno, skoro mój Marcin nie dzwonił że jedzie po mnie, to znaczy że mam czas. No i zadzwonił.
Mamy rozbite auto, zadrutowaną tablice rejestracyjną i zero danych o tamtym kierowcu bo nie było czasu na zbieranie danycjh, pisanie ośiwadczeń i tak dalej!!! upiekło się gościowi.

Dostałam na ubranie sie 3 minuty!!! Biegając jak szlona na majtkach po domu ubierałam sie. Dobrze że było upalnie, więc tylko pończochy, buty, gorset i kiecka! zdążyłam

Do Orłowa dojechaliśmy na czas, ale nie było gdzie zaparkować, wiec ja wysiadłam i poszłam w stronę fotografa a marcin szukał miejsca dla auta. Wyglądałm jak samotna panna młoda, albo taka co właśnie zwiała z kościoła! w końcu mąż doszedł.
Zdjęcia wyszły bajecznie, piękna woda, kolory i słońce. Na prawde super.

A potem już poszło. Powrót do pełnego mieszkania M4 w bloku (jakieś 40 osób), błogosławieństwo pełne łez rodziców i do kościoła.

Przed kościołem pełno znajomych, rodzinki, przyjaciół. Zagadaliśmy się na tyle że do zakrystii przyszliśmy jak ksiądz był juz ubrany i gotowy do mszy, szedł po nas na początek kościoła a my w tym czasie własnie obiegalismy kościół aby do Niego dobiec!!! ale było wesoło.

Msza treściwa, szybka, bo ksiądz nas znał więc poszło jak z płatka.

Potem kwiaty, morze życzeń, zamówionych prezentów ( a i tak dostaliśmy różne inne rzeczy) i w drogę na Rewę.
Goście autobusem miejskim, czystym i z kierowcą w garniturze.

Zabawa do rana (do 6).
Wieczorkiem i w nocy goście poszli nad morze na spacer, DJ grał bez przerwy, szaleli i pili, dzieci bujały się na huśtawkach, bawiły się ze zwierzętami i wszyscy poza ciocią mieszkajaca w pensjonacie na klepisku byli zadowoleni.

A rok później czyli 3 września 2006 będzie chrzest.

Mam nową pracę, szef przyjął mnie w ciąży, właśnie podpisał mi skierowanie na podyplomówkę, bo warto się uczyć jeśli chcę.
Po raz pierwszy nie dojeżdżam do pracy po 50km w jedną stronę, do zimnego biura z szefem burakiem.

Mam wszystko co trzeba. Doskonałego męża, bardzo dobrą pracę, ide na kolejną podyplomówkę, mam super teściów, wielkie mieszkanie (wybieram kolory farb), mam już parę rzeczy dla ludzika i na prawdę czuję się świetnie.
Czekam na 31 maj lub 1 czerwca-taki mam termin, i będę szczęsliwa w pełni.

Na razie czytam Wasze Forum, i mam radę.

Przygotujcie najlepiej co możesz, pytajcie, sprawdzajcie wszystko ale w dniu ślubu miejcie czas tylko dla siebie a potem bawcie sie i niczym się nie martwcie.
To że czegoś nie ma albo że się komuś coś nie podoba, bo za zimne , za gorące albo jeszcze inaczej, nie powinno Wam psuć humoru. Bawcie się na swoim weselu jak szaleni. To się nie powtórzy i warto wykorzystać wesele w pełni, żeby nie czkać jak inni ludzie na jakies inne, czyjeś wesele bo na swoim się nie pobawili.

To na tyle.
pozdrawiam
pasadena
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gratuluje i slubu i malej osobki w brzusiu.
Szczesliwa juz jestes wiec nie wiem czego jeszcze zyczyc. Moze tylko tego zeby juz tak pozostalo.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
super opis :) wszystkiego dobrego dla Was i Waszego ludzika :)

jesli masz to wklej kilka zdjęć :) będzie fajnie popatrzeć na szczęśliwych ludzi :)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a no i brawa dla pracodawcy OBY WIĘCEJ TAKICH :)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wszystkiego naj !
a jakies zdjatka beda ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O matko, ale horror !!!
Musieliście mieć nerwy ze stali, podziwiam was.
Całe szczęście że wszystko sie wam ułożyło.
Wszystkiego naj naj naj oraz gratulacje i żeby pociecha była zdrowa a jej przyjście na świat lekkie dla ciebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
prześlicznie to wszystko opowiedziałaś :) wszystkiego naj i gratulacje :):)
[url=http://www.TickerFactory.com/]
image
[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wspomnienia na pewno zostaną do końca życia - bedzie o czym opowiadać!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dużo szczęścia, miłości, ślicznego malca i samych życzliwych ludzi na Waszej drodze.
Poza tym dzięki za szczegółowy opis Tego Najważniejszego Dnia w życiu, napewno się przyda.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszystkiego najlepszego, gratuluję żalaznych nerwów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a jaki do był pensjonat w rewie??

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie doczytałam do końca bo się załamałam w połowie!!
Czy na prawdę zawsze na ślubach WSZYSTKO musi iść pod górę?
Mój ślub i wsele mają być idealne, aż się boję co to będzie,
po takich Twoich przeżyciach!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czy ten fotograf ma na imię Marcin? bo ja tez widziałam jego zdjęcia i szukałam go, ale nie znalazlam na ul Starowiejskiej w Gdyni, w końcu okazało sie, ze juz nie pracuje, ponieważ nie dotrzymywał teminów. na szczescie znalazłam innego fotografa.
życze dużo szczęścia
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pasadena wszystkiego naj naj naj na nowej drodze zycia:) gratuluję dzieciątka...oby tylko urodziło się zdrowe i grzeczne jak aniołek....
Jeszcze raz wszystkiego dobrego...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Wesele

dobry...i nie drogi dentysta (54 odpowiedzi)

Hejka szukam dentysty dobrego ale żebym nie straciła majątku !!! mam sporo ubytków i pochłonie mi...

Kasyno (3 odpowiedzi)

Verde Kasyno to platforma, która zapewnia bezpieczne i ekscytujące doświadczenie w grach...

ile planujecie wydać na ślub i wesele? (218 odpowiedzi)

znalazłam na forum podobny wątek, jednak tam dziewczyny wypisywały tylko kwoty, a nie o to mi...

do góry