Odpowiadasz na:

Jestem sama, nikt mi nie pomaga. Rodzice i teściowie mieszkają 300km od nas. Rano wstaję jak mała śpi jeszcze po jedzeniu, jeśli akurat się obudzi, to ubieram się szybko i wkładam w chustę na... rozwiń

Jestem sama, nikt mi nie pomaga. Rodzice i teściowie mieszkają 300km od nas. Rano wstaję jak mała śpi jeszcze po jedzeniu, jeśli akurat się obudzi, to ubieram się szybko i wkładam w chustę na plecy. Wtedy budzę starszaki i pomagam średniej się ubrać, przy czym najstarszemu 100 razy przypominam, że też ma się ubierać (ma cechy adhd). Robię im śniadanie i starszemu 2 śniadanie do szkoły. Jak jedzą to karmię jeszcze raz najmniejszą, zakładam jej czapkę i wrzucam ponownie na plecy. Jeśli nie zdążyłam się umalować, to teraz mam na to czas. Potem pomagam starszakom założyć kurtki, itp., sobie zarzucam "kurtkę dla dwojga" i wychodzimy piechotką do szkoły 800m. Jak wracam do domu to przygotowuję wszystko do obiadu, tak żeby np. tylko ziemniaki później postawić na gaz i mam chwile dla siebie jak średnia się bawi. W między czasie sprzątam (też zazwyczaj z małą na plecach, chyba że akurat uda mi się i po zaśnięciu przy cycusiu da się odłożyć do kołyski, zazwyczaj się jednak budzi. Bawię się za średnią, albo idziemy na jakiś spacer. Mąż wracając z pracy odbiera starszego ze świetlicy i jemy taki późniejszy obiad, bo to wychodzi około 16. A później to już walczymy we dwoje, więc jest łatwiej ;)

zobacz wątek
7 lat temu
~Patrycja89

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry