Padłeś? Od myślenia czy przekopywania...?
Mam szukać rabina i krowy?
Miód gryczany właśnie mi się skończył. Resztki w słoiku zalane ciepłą wodą to moja ostatnia deska ratunku.
...
rozwiń
Padłeś? Od myślenia czy przekopywania...?
Mam szukać rabina i krowy?
Miód gryczany właśnie mi się skończył. Resztki w słoiku zalane ciepłą wodą to moja ostatnia deska ratunku.
Wczoraj wydoiłam gar rumianku z miodem i zjadłam ze dwie cebule. Delirka ustąpiła i poranny prysznic zmył resztki chwilowego wirusa. Musi przewiało mi schaby przy odzyskiwaniu desek.
Pies mój dojrzewa i poszerza terytorium. Staje się nieposłuszny i ma własne sprawy. Wraca ale kiedy sam zdecyduje i trudno się z tym godzę. Drzewa i krzewy za to zawsze są w tym samym, przydzielonym im miejscu. Pomidory podejrzewam o kombinacje jakieś. Jedyn z nich jakimś cudem znalazł się w doniczce z cukinią (szok?), inny udawał martwego a dziś pręży dodatkowe, nowe liście. Drzewko cytrynowe puszcza nowe liście i nie gubi starych zatem chyba przyzwyczaja się do naszych porządków.
zobacz wątek