Powiedzmy sobie wprost, zwykły kiosk w jakimś supermarkecie, zapewne franczyza czy coś w tym stylu, z aspiracjami na światowej klasy studio fotograficzne, choć sam nie wiem co to znaczy i czy coś...
rozwiń
Powiedzmy sobie wprost, zwykły kiosk w jakimś supermarkecie, zapewne franczyza czy coś w tym stylu, z aspiracjami na światowej klasy studio fotograficzne, choć sam nie wiem co to znaczy i czy coś takiego w ogóle istnieje. Szukają fotografa, technika, specjalistę od obsługi klienta, kasjera i Bóg wie kogo jeszcze bo nie doczytałem do końca a warunki jakie oferują to jak dostać w pysk. Dobrze że chociaż określili co chcą i co oferują, resztę zostawmy zainteresowanym.
zobacz wątek