Podczas gdy Ty, "wykańczałeś się" seansem filmowym ;), ja wykańczałam czerwone "żelki" stóp i osiagałam "naturalny" (ciemne Chłopy i magia kosmetologii) aksamit nóg...a że trochę tego jest, to...
rozwiń
Podczas gdy Ty, "wykańczałeś się" seansem filmowym ;), ja wykańczałam czerwone "żelki" stóp i osiagałam "naturalny" (ciemne Chłopy i magia kosmetologii) aksamit nóg...a że trochę tego jest, to jedynie efekty widoczne po dzisiejszym przebudzeniu, rekompensują mi wczorajsze "wykańczanie... się".
Dobre to jest.
Ps
Uwielbiam Casablankę i tę scenę, końcową, w której Rick robi Elsę w lolo, nie mogąc doczekać się aż samolot, z nią na pokładzie, wreszcie odleci :) ha ha
Oh, Kocie :*
zobacz wątek