Odpowiadasz na:

Twój wpis jest potwierdzeniem mojego przypuszczenia, ze przemawia przez ciebie zazdrość i frustracja. Mąż twój dłużej jest w pracy jak mój, cały tydzień pewnie dziecka na oczy nie widzi, bo kiedy?... rozwiń

Twój wpis jest potwierdzeniem mojego przypuszczenia, ze przemawia przez ciebie zazdrość i frustracja. Mąż twój dłużej jest w pracy jak mój, cały tydzień pewnie dziecka na oczy nie widzi, bo kiedy? Weekendowy tatuś. Ty w pracy też pewnie prawie cały dzień. Oboje z mężem nie macie czasu dla dziecka. Wracacie z pracy i padacie, ty jeszcze masz robotę w domu. OK, nie ty jedyna,k sporo jest takich kobiet

Mylisz się. Jesteśmy zadowoleni ze swojego życia. Może to kwestia pokory. A różnica między moim mężem a Towim jest taka, że mój nie ima się roboty dla kasy. Po prostu taki ma tryb pracy. Jest lekarzem w szpitalu. Czasem po dyżurze musi jeszcze zostać. Gdyby chciał pracować dla kasy, olałby szpital i przyjmował prywatnie. Po Twoim wpisie aż zieje ogniem.Wypraszam sobie nazywanie mojego męża "weekendowym" tatusiem, bo jest najlepszym ojcem na ile pozwala mu jego zawód.

Zarzynacie się dla kasy, kariery itd i to dla ciebie taki szok, że nie wszyscy tak chcą? - po prostu wykonujemy swoją pracę. Dla kasy to Ty wiele razy podkreśliłaś Twój mąż zachrzania. Gdybym robiła karierę to dziecko półroczne oddałabym do prywatnego żłobka i siedziała po 12 godz w robocie. Tak też było. Zanim zostałam mamą. A mąż jest lekarzem. Może kiedyś uratuje Ci tyłek. Więc trochę szacunku.
I zapewniam Cię, że mam wystarczająco czasu dla swojego przedszkolaka. Kwestia organizacji. A teraz napisz, ze każdy przedszkolak , który ma normalnych, uczciwie pracujących rodziców jest sierotą, a jego rodzice to zwyrodnialce.

zobacz wątek
5 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry