Miśka: "naprawdę". Widać grzęźnięcie w domu kilka lat swoje plony zbiera...
Jak mąż ze chce inną młodszą to niech idzie jak taki głupi. U mnie zostaje wszystko, niech pakuje walizę i...
rozwiń
Miśka: "naprawdę". Widać grzęźnięcie w domu kilka lat swoje plony zbiera...
Jak mąż ze chce inną młodszą to niech idzie jak taki głupi. U mnie zostaje wszystko, niech pakuje walizę i odjazd. Potem tylko otrzyma wezwanie na alimenty dla dzieci, nic innego od niego nie chcę.
U Ciebie zostaje wszystko? Chyba połowa. W przypadku jeśli macie wspólnotę. W przypadku rozdzielności, skoro Ty nie robisz nic, do męża należy wszystko co zarobił.
Ja sobie dam radę i bez niego. Jak widać, nie jesteś w stanie (nawet kiedy na Ciebie zarabia) pójść i zarobić na swoje waciki, więc... Swoją drogą Twoja wypowiedź odnośnie ewentualnego odejścia męża (niech pakuje walizę i odjazd) aż zieje agresją...to jednak trochę dziwne, jak na sielskie realia, które wypisujesz...
zobacz wątek